Stracona szansa Górnika Zabrze, Mierzejewski dał remis Górnikowi Łęczna!

W meczu 17. kolejki Ekstraklasy Górnik Zabrze zremisował z Górnikiem Łęczna 1:1. Gola dla gospodarzy zdobył Szymon Skrzypczak, a remis gościom zapewnił Łukasz Mierzejewski.

Po szesnastu kolejkach Górnik Zabrze zajmował ostatnią pozycję w ligowej tabeli. Ślązacy na swoim koncie zapisali dopiero 10 punktów i do miejsca gwarantującego utrzymanie w elicie tracili 6 "oczek". Górnik w tym sezonie tylko raz odniósł zwycięstwo, a dokonał tego w 9. kolejce, kiedy to 2:0 ograł Śląsk Wrocław. Na kolejny triumf zabrzanie czekają już siedem spotkań. Fatalną passę notowali również łęcznianie, którzy w czterech ostatnich pojedynkach zdobyli tylko punkt.

Zabrzanie do sobotniej konfrontacji przystępowali mocno zmobilizowani. - Nie możemy patrzeć na to z kim gramy, do każdego meczu musimy podchodzić tak, że trzeba je wygrać - zapowiadał przed meczem Łukasz Madej. Trener Leszek Ojrzyński zdecydował, że na szpicy zagra Szymon Skrzypczak, a ofensywne poczynania śląskiego klubu wspierał Robert Jeż.

Pierwsza połowa była spokojna, żadna z drużyn nie forsowała tempa. Akcje przenosiły się spod jednej bramki pod drugą, ale długo brakowało celnych strzałów. Z biegiem czasu nieznaczną przewagę mieli gospodarze, a broniący się niemal całym zespołem łęcznianie nastawili się na grę z kontry, ale mieli problem z odebraniem piłki rywalom. Żadna z drużyn nie chciała się odsłonić przed rywalami. Kibice zgromadzeni na trybunach byli świadkami nudnego widowiska i jest to dość delikatne określenie.

Najlepszą okazję zabrzanie do objęcia prowadzenia mieli w 31. minucie, kiedy to bezpośrednio z rzutu wolnego z 27. metra tuż obok słupka uderzył Robert Jeż. W 40. minucie, również z rzutu wolnego swojej szansy szukali goście, ale uderzenie Tomasza Nowaka na korner sparował Radosław Janukiewicz. Patrzącemu na poczynania swoich podopiecznych trenerowi Leszkowi Ojrzyńskiemu trudno było utrzymać na wodzy.

Po wznowieniu gry aktywniejsi byli goście, którzy przerywali ataki zabrzan i sami konstruowali kolejne akcje, a gospodarze odpowiadali pojedynczymi atakami, lecz to oni byli bliżej strzelenia pierwszego gola. W 55. minucie po wrzutce z rogu główkował Szymon Skrzypczak, ale Sergiusz Prusak zdołał złapać futbolówkę na linii bramkowej. Trzy minuty później Bartosz Kopacz zablokował uderzenie Grzegorza Bonina i zapobiegł groźnej sytuacji.

Gra obu drużyn w drugiej połowie również pozostawiała wiele do życzenia. Lepsze wrażenie sprawiali po sobie goście, którzy próbowali zaskoczyć rywali strzałami z dystansu. W 70. minucie blisko zrealizowania celu był Łukasz Tymiński, ale świetną paradą popisał się golkiper Górnika Zabrze. Gospodarze odpowiedzieli odważną szarżą Łukasza Madeja, ale żaden zawodnik nie zamykał dośrodkowania.

W 79. minucie trybuny Stadionu im. Ernesta Pohla wreszcie się ożywiły. Madej dograł ze skrzydła do Romana Gergela, a ten wyłożył piłkę Skrzypczakowi, który wślizgiem skierował ją do siatki. Po straconej bramce łęcznianie rzucili się do ataku, a gospodarze skupili się na przerywaniu akcji rywali. Jednak w 90. minucie zabrzanom zabrakło koncentracji, a zamieszanie pod bramką Janukiewicza wykorzystał Łukasz Mierzejewski, który doprowadził do wyrównania.

Gospodarze po remisie mogą odczuwać niedosyt. Górnik Zabrze na drugie w tym sezonie zwycięstwo czeka już od ośmiu spotkań. Z kolei łęcznianie od pięciu pojedynków nie zaznali smaku zwycięstwa, ale remis wywalczony w końcówce z pewnością może satysfakcjonować ekipę gości.

Górnik Zabrze - Górnik Łęczna 1:1 (0:0)
1:0 - Szymon Skrzypczak 79'
1:1 - Łukasz Mierzejewski 90'

Składy:

Górnik Zabrze: Radosław Janukiewicz - Paweł Widanow (46' Mateusz Słodowy), Adam Danch, Bartosz Kopacz, Rafał Kosznik - Roman Gergel, Erik Grendel (59' Konrad Nowak), Aleksander Kwiek, Łukasz Madej (89' Rafał Kurzawa), Robert Jeż - Szymon Skrzypczak.

Górnik Łęczna: Sergiusz Prusak - Łukasz Mierzejewski (90' Paweł Sasin), Tomislav Bożić, Lukas Bielak, Leandro - Łukasz Tymiński (85' Przemysław Pitry), Jan Bednarek, Grzegorz Bonin, Tomasz Nowak, Grzegorz Piesio - Bartosz Śpiączka (74' Jakub Świerczok).

Żółte kartki: Rafał Kosznik, Paweł Widanow (Górnik Zabrze) oraz Łukasz Tymiński, Lukas Bielak(Górnik Łęczna).

Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork).

Widzów: 4 325.

Źródło artykułu: