Spokojniejsza zima Wigier, ale w strefie spadkowej

W ramach ostatniej jesiennej kolejki piłkarze Wigier Suwałki rozegrali ważny mecz, gdyż zmierzyli się z sąsiadem z tabeli. Po dobrym występie mogli cieszyć się ze zwycięstwa nad Rozwojem Katowice.

Swego czasu piłkarze Wigier byli nawet liderem tabeli I ligi, ale obecnie ich rzeczywistość jest zgoła odmienna. Plasują się w strefie spadkowej, a na zakończenie rundy jesiennej zmierzyli się z katowiczanami, z którymi sąsiadowali w tabeli.

- Bardzo cieszą te trzy punkty, wywalczone na trudnym terenie. W ostatnich meczach Rozwój grał bardzo dobrze, wygrywał - nie ukrywał Donatas Vencevicius, trener Wigier Suwałki, które zwyciężyły 3:1.

Choć jako pierwsi do bramki trafili gracze Rozwoju Katowice, to jeszcze przed przerwą był remis. -  W pierwszej połowie dopisało nam szczęście, bo naprawdę mieliśmy problemy w obronie. W kilku sytuacjach pomógł bramkarz. Piękna bramka wyrównująca Hanzela dała nam trochę więcej wiary w to, że możemy tu wygrać. Porozmawialiśmy w szatni i już takich sytuacji było mniej - zaznaczył szkoleniowiec.

Po przerwie na boisku dominowały Wigry. Potwierdzeniem były dwie bramki, najpierw w 52. minucie trafił Kamil Adamek, a dwadzieścia minut później także Łukasz Moneta. - Zaczęliśmy bardzo dobrze drugą połowę, czego efektem były gole, po których grało się trochę łatwiej. Chwała chłopakom, że pokazali charakter. Dostałem prezent na urodziny. Moim zdaniem najlepszy, jaki tylko mogli mi zrobić. Bardzo się cieszę i gratuluję moim zawodnikom raz jeszcze - powiedział Donatas Vencevicius.

Zimę Wigry Suwałki spędzą w strefie spadkowej, na 16. miejscu. Mając na koncie 21 punktów - takim samym dorobkiem mogą pochwalić się Sandecja Nowy Sącz i MKS Kluczbork (odpowiednio 15. i 14. miejsce).

Komentarze (0)