Ekipa Jana Urbana jest niepokonana od siedmiu meczów. Zanotowała w nich pięć zwycięstw i dwa remisy. - Cieszymy się, bo wyszliśmy z bardzo trudnego położenia. Chwała drużynie, każdy wierzył i dzięki temu urośliśmy. Zbieramy owoce ciężkiej pracy i dostajemy nagrodę za to, że byliśmy mocni mentalnie - przyznał Marcin Kamiński.
Teraz poznaniacy wyjadą do Kielc. Korona u siebie gra katastrofalnie (tylko jedna wygrana w ośmiu potyczkach), z drugiej strony w ubiegłym sezonie potrafiła wyrwać Kolejorzowi remis 2:2.
- Jesteśmy faworytem sobotniego spotkania i nie możemy się bać o tym mówić. Oczywiście szanujemy przeciwnika, ale też wiemy, że w ostatnich meczach jesteśmy w dobrej dyspozycji. Wygrywamy i trzeba zrobić wszystko, by tę dobrą passę podtrzymać - dodał 23-letni obrońca.
Podobne nastawienie ma Kasper Hamalainen, choć jednocześnie zwraca uwagę na dość niewygodny styl gry kielczan. - To zespół nastawiony na walkę fizyczną, więc można się spodziewać wielu sytuacji stykowych. Mimo że strzelamy ostatnio dużo goli i jesteśmy w zdecydowanie wyższej formie niż na początku sezonu, to ten pojedynek wcale nie będzie łatwy.
W obecnym sezonie Lech już grał z Koroną w Poznaniu i tego spotkania na pewno nie zaliczy do udanych, bo wywalczył w nim tylko bezbramkowy remis.
FIFA: Będziemy współpracować ze śledczymi