Lech czeka na nowe młode gwiazdy. Jan Urban: Nikt nie będzie debiutował dla zasady

W Lechu od dłuższego czasu brakuje młodych zawodników z akademii. Czy niebawem możemy się spodziewać wprowadzenia do zespołu kogoś nowego? Trener Jan Urban stawia sprawę jasno.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński
PAP/Bartłomiej Zborowski / PAP/Bartłomiej Zborowski

Od momentu, w którym regularne występy w pierwszej drużynie zaczął notować Dawid Kownacki (miało to miejsce w końcówce 2013 roku), Kolejorzowi nie udało się wyselekcjonować kolejnego zawodnika, który przebojem wdarłby się do składu.

Kibice w stolicy Wielkopolski od dłuższego czasu czekają na następców wspomnianego 18-latka, a także Marcina Kamińskiego, Tomasza Kędziory czy Karola Linettego.

Ostatnio na ławce rezerwowych zaczął się pojawiać Krystian Sanocki. Młody skrzydłowy mógłby być alternatywą dla Dariusza Formelli, który często jest krytykowany. Jan Urban podkreśla jednak, że 19-latek ma nad czym pracować. - Sanockiemu jeszcze trochę brakuje do występów w pierwszym zespole. Oglądam go codziennie na treningach, widziałem też jak wypadł w meczu rezerw z Wartą Poznań. Mamy bardzo dużą konkurencję i wskoczenie do składu nie jest takie proste.

Szkoleniowiec nie czuje presji w związku z tym, że od dłuższego czasu w poznańskiej drużynie nie ma nowych twarzy z akademii. - Nie będę niczego robić na siłę. Nie jesteśmy organizacją charytatywną, a debiuty nie odbywają się dla zasady. Gdy pojawi się ktoś odpowiedni, to na pewno otrzyma szansę - oznajmił.

Kto oprócz Sanockiego mógłby w najbliższym czasie trafić do pierwszej drużyny? Wydaje się, że wysoko stoją akcje Kamila Jóźwiaka. 17-letni pomocnik robił dobre wrażenie zarówno w rozgrywkach juniorskich, jak i w III-ligowych rezerwach, w których jesienią strzelił dwa gole.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×