Problemy kadrowe Borussii Dortmund sprawiły, że Matthias Ginter wcielił się w rolę defensywnego pomocnika, a na prawej stronie obrony mógł wystąpić Łukasz Piszczek. Na początku rywalizacji Polak stanął przed szansą strzelenia gola, ale jego uderzenie zostało wybite sprzed linii bramkowej.
W 90. minucie doszło do kontrowersji w polu karnym BVB. Andre Schuerrle wbiegł między dwóch zawodników i został lekko popchnięty przez Piszczka. Arbiter wskazał na "wapno", choć nie musiał tego uczynić. - Z perspektywy ławki wyglądało na to, że karnego nie powinno być - relacjonował po meczu dyrektor sportowy Michael Zorc.
Jedenastkę wykorzystał Ricardo Rodriguez i "Piszczu" czułby się odpowiedzialny za stratę dwóch punktów, gdyby nie akcja z trzeciej minuty doliczonego czasu. 30-latek dokładnie dograł do Henricha Mchitarjana, a z podania Ormianina skorzystał Shinji Kagawa. Piszczek i jego koledzy odetchnęli z ulgą, zbliżając sie do Bayernu na dystans 5 punktów.
Polak otrzymał od "DerWesten" oraz "Sportalu" notę "4" (gdzie "1" - najlepsza ocena, "6" - najgorsza), z kolei "RuhrNachrichten" przyznał mu "3". To pokazuje, że Piszczek nie rozegrał wielkich zawodów i wciąż sporo jest daleki od optymalnej dyspozycji. Najlepiej zrecenzowany występ Mchitarjana, Marco Reusa oraz grających na środku obrony Nevena Suboticia i Svena Bendera. Obaj udowodnili, że mogą z powodzeniem konkurować z podstawowym duetem stoperów Mats Hummels - Sokratis Papastathopoulos.
Co ciekawe, najsłabszym ogniwem Borussii był w Wolfsburgu Pierre-Emerick Aubameyang. Lider klasyfikacji strzelców rzadko miał piłkę przy nodze, a kiedy w 78. minucie stanął przed szansą, nieczysto trafił w futbolówkę. W efekcie "DerWesten" ocenił go na "6"!