Wielkie emocje i wygrana Pogoni w Łęcznej! Dublet Frączczaka!

Na zakończenie 19. kolejki Ekstraklasy Portowcy rozprawili się z Górnikiem Łęczna. Pogoni wystarczył kwadrans, by zdobyć dwie bramki. Ten fragment rozstrzygnął losy meczu, choć łęcznianie w drugiej połowie zerwali się do odrabiania strat.

Paweł Patyra
Paweł Patyra
PAP

Goście z większym animuszem weszli w mecz i już w 3. minucie rozmontowali statyczną defensywę rywali. Takuya Murayama świetnym podaniem obsłużył Mateusza Lewandowskiego, a ten precyzyjnym strzałem przy słupku pokonał Sergiusza Prusaka.

Pogoń nie spoczęła na laurach i nadal groźnie atakowała. W 10. minucie Prusak obronił mocne uderzenie Rafała Murawskiego, ale po chwili był bezradny, kiedy Adam Frączczak fenomenalnie strzelił z rzutu wolnego, z 30 metrów. 28-letni napastnik niezwykle ucieszył się z przełamania trwającej 857 minut niemocy strzeleckiej.

Uspokojeni prowadzeniem Portowcy oddali inicjatywę przeciwnikowi. Górnik nie potrafił poradzić sobie z prowadzeniem gry i brakowało mu klarownych sytuacji podbramkowych. W 33. minucie nie popisał się Lukas Bielak, który zagrał ręką w polu karnym, a jedenastkę na gola zamienił Frączczak.
Frączczak po raz pierwszy od czerwca 2013 roku zdobył dwa gole Frączczak po raz pierwszy od czerwca 2013 roku zdobył dwa gole
180 sekund później podobna sytuacja miała miejsce po drugiej stronie boiska, lecz sędzia nie dostrzegł ręki Jarosława Fojuta. Momentalnie do jego asystenta ruszyli piłkarze Górnika, w tym rezerwowi, ale skończyło się tylko żółtą kartką dla Tomasza Nowaka.

Na drugą połowę trener Jurij Szatałow desygnował do gry Przemysława Pitrego za Łukasza Tymińskiego. Dla 34-letniego piłkarza był to setny mecz w Ekstraklasie, jednak będzie on miał mieszane uczucia po jubileuszu, ponieważ nie odmienił losów meczu. Bliski zaskoczenia Jakuba Słowika był w 55. minucie Grzegorz Piesio, z rzutu wolnego trafił w poprzeczkę.

Druga połowa toczyła się pod dyktando Górnika, który długo miał problem z precyzją strzałów. W 63. minucie nadzieję gospodarzom przywrócił Jakub Świerczok. 22-latek posłał piłkę do siatki uderzeniem z 5 metrów po podaniu Pitrego.

Łęczyńska drużyna ambitnie dążyła do odrobienia strat. W 69. minucie błąd popełnił Słowik i wypuścił futbolówkę z rąk. Wykorzystać to próbował Grzegorz Bonin, ale trafił prosto w Murawskiego. Z kolei Pogoń starała się zdobyć czwartą bramkę. Poczynania gości ożywił Patryk Małecki. W 75. minucie minął on Prusaka i uderzył tylko w boczną siatkę.

Portowcom nie udało się podwyższyć prowadzenia, za to Górnik cały czas wierzył w możliwość odwrócenia losów meczu. Gospodarzom nie można odmówić zaangażowania i w 90. minucie przepięknym strzałem z dystansu do wyniku 3:2 dla gości doprowadził Bartosz Śpiączka. Mimo wszystko Pogoń zgarnęła cenny komplet punktów, który ugruntował jej pozycję w ścisłej czołówce.

Górnik Łęczna - Pogoń Szczecin 2:3 (0:3)
0:1 - Lewandowski 3'
0:2 - Frączczak 15'
0:3 - Frączczak 34'
1:3 - Świerczok 63'
2:3 - Śpiączka 90'

Składy:

Górnik: Sergiusz Prusak - Łukasz Mierzejewski, Maciej Szmatiuk, Lukas Bielak, Leandro - Grzegorz Bonin, Łukasz Tymiński (46' Przemysław Pitry), Tomasz Nowak, Radosław Pruchnik, Grzegorz Piesio - Jakub Świerczok (78' Bartosz Śpiączka).

Pogoń: Jakub Słowik - Sebastian Rudol, Jakub Czerwiński, Jarosław Fojut, Mateusz Lewandowski - Mateusz Matras, Rafał Murawski, Miłosz Przybecki (57' Marcin Listkowski), Takafumi Akahoshi, Takuya Murayama (71' Patryk Małecki) - Adam Frączczak.

Żółte kartki: Leandro, Mierzejewski, Nowak, Pitry, Śpiączka (Górnik) oraz Słowik (Pogoń).

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).

Widzów: 3479.

Paweł Patyra z Łęcznej

Były trener "Lewego": Kiedyś ktoś ocenił, że Robert nie nadaje się do Legii, a teraz nadaje się do Realu
Źródło: TVN24/x-news
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×