Drużyna Adama Nawałki w fazie grupowej Euro 2016 zmierzy się z Niemcami, Ukrainą i Irlandią Północną.
- Skoro już musieliśmy trafić na jednego mocnego rywala, to dobrze, że trafiliśmy na takiego, którego dobrze znamy z eliminacji i którego raz zdołaliśmy pokonać. To da nam pewności siebie i sprawi, że rozpracowanie rywala będzie łatwiejsze - nie ma wątpliwości Andrzej Juskowiak.
- Niemcy we Frankfurcie zagrali z nami koncertowo, ale jest to drużyna, która ma problemy w linii obrony. Czasami ich bramkarz zachowuje się nonszalancko i popełnia błędy. Tu możemy upatrywać swojej szansy - dodaje.
Juskowiak jest spokojny, jeżeli chodzi o siłę pozostałych rywali.
- Ukraina i Irlandia Północna to zespoły absolutnie w naszym zasięgu. Do tych dwóch meczów będziemy podchodzić jako faworyt. Musimy tylko udźwignąć ten ciężar - podkreśla były napastnik reprezentacji Polski.
W pierwszym meczu mistrzostw Polacy zmierzą się z Irlandią Północną czyli teoretycznie najsłabszym z przeciwników. Zdaniem Juskowiaka to dla nas bardzo korzystna sytuacja.
- Musimy wygrać to spotkanie, żeby do meczu z Niemcami podejść, mając trzy punkty w kieszeni. Teoretycznie Irlandia Północna może nam napsuć krwi, mają dobre stałe fragmenty gry, mogą chcieć wytrącić nas z równowagi. Ale myślę, że mamy zawodników, którzy sobie z tym poradzą, choćby Grzegorza Krychowiaka, który może uspokoić grę, gdyby nam nie szło - spodziewa się 39-krotny reprezentant Polski.
Możliwe, że decydujący będzie mecz z Ukrainą w Marsylii.
- To dobry zespół, który pamiętamy z eliminacji do ostatnich mistrzostw świata. Mają świetne skrzydła, ale mam wrażenie, że grają wciąż podobnie, a my jesteśmy teraz dużo mocniejsi - mówi "Jusko".
Jego zdaniem zespół Adama Nawałki stać na awans do 1/8 finału mistrzostw Europy.
- Reprezentacja jest dobrze zbudowana. Są w niej zawodnicy, którzy w trudnych momentach biorą ciężar gry na siebie. Dlatego uważam, że wyjście z grupy jest bardzo realne – ocenia Juskowiak.
- W eliminacjach Euro 2016 strzelaliśmy bardzo dużo bramek. Przeciwnicy boją się takich zespołów, które potrafią grać zespołowo i skutecznie. To dlatego jesteśmy postrzegani jako mocny i niewygodny przeciwnik. Nawet w kontekście finałów mistrzostw Europy. Nasz status cały czas rośnie. Sami sobie na to zapracowaliśmy - kończy.
Piechniczek: reprezentacja w cieniu Lewandowskiego? On ciągnie ich za sobą!