Peter Schmeichel to legenda Manchesteru United. Duńczyk pięciokrotnie wygrywał z "Czerwonymi Diabłami" Premier League, trzykrotnie Puchar Anglii oraz triumfował w Lidze Mistrzów.
Syn poszedł w ślady ojca i również został bramkarzem. Kasper całą karierę spędził grając w Anglii. Przyznał jednak, że porównania do Petera go przytłaczają.
- Z każdym miesiącem jest coraz gorzej - powiedział w wywiadzie dla "Daily Mail". - Myślałem, że będzie na odwrót. Nie wiem dlaczego tak się dzieje. Jestem w takim punkcie mojego życia, że mam 29 lat i sam jestem ojcem.
- Tata też nie lubi, kiedy nas porównują. Jest bezwzględny. Kilka tygodni temu poszliśmy razem na obiad. Podszedł do nas jakiś mężczyzna, uścisnął mu dłoń i powiedział: "Jesteś legendą, kolego. Twój syn też jest dobry, ale nigdy nie będzie tak dobry jak ty". Mój tata spojrzał na niego i powiedział: "Idź sobie. Podszedłeś do nas, żeby bezkarnie obrażać mojego syna?". Dotarłem do takiego punktu, że jeśli ktoś chce rozmawiać ze mną, to rozmawia o mnie - powiedział Kasper Schmeichel.
- Nie chcę, żeby ktoś do mnie podchodził i starał się śmiać ze mnie i mnie obrażać. Lubię rozmawiać z ludźmi, ale w odpowiedni sposób. Tata zawsze próbował być dla mnie i mojej siostry tarczą. Ja jestem dokładnie taki sam dla mojej rodziny. Moja żona nie chcę takiego życia, nie chcemy wystawiać naszych dzieci na tego typu wydarzenia. To już nie jest śmieszne - zakończył bramkarz Leicester City.
Zespół Kaspera Schmeichela jest rewelacją Premier League. Przed 16. kolejką gier "Lisy" prowadziły w tabeli. Leicester, w którego składzie jest również Marcin Wasilewski, w poniedziałek podejmie Chelsea.