Piast nie daje się na Legii i jest mistrzem jesieni!

Jesteśmy lepsi od Piasta - przekonywał Igor Lewczuk. Boisko tego nie pokazało. Piast zremisował na Legii 1:1 i zachował nad nią pięć punktów przewagi.

Nie wiadomo jak długo Piast będzie na szczycie tabeli, ale drużyna z Gliwic skrupulatnie wykorzystuje swoje pięć minut. Dla klubu ze Śląska to pierwszy mały sukces od powrotu do ekstraklasy - jest już oficjalnie mistrzem jesieni.

Trener Radoslav Latal dobrał dobrą taktykę. W pierwszej połowie postawił na defensywę, a jego drużyna mogła jeszcze strzelić gola. W 23 minucie lider tabeli z łatwością rozklepał zawodników Legii. Kamil Vacek dośrodkował w pole karne, ale zawiódł Bartosz Szeliga. Pomocnik stał pięć metrów od bramki Dusana Kuciaka, strzelił głową, ale za lekko. Słowak zdołał złapać piłkę tuż przed linią bramkową. Kilka minut później trener Radoslav Latal miał kolejne powody do niezadowolenia. Musiał ściągnąć z boiska kluczowego zawodnika, Martina Nespora. Czech, który w tym sezonie strzelił w lidze osiem goli, nabawił się kontuzji.

Szachy skończyły się po przerwie. Pierwsi odważniej zaatakowali legioniści. Na gola nie trzeba było długo czekać, już strzał Guilherme był dla gości ostrzeżeniem. Brazylijczyk kopnął mocno zza pola karnego, a piłka przeszła minimalnie obok okienka.

Czerczesow po raz kolejny posadził na ławce Aleksandara Prijovicia i ten po raz kolejny dał dobrą zmianę. Napastnik w ostatnich trzech meczach, w których wchodził z ławki, zdobył trzy bramki i miał asystę. W niedzielę pojawił się na boisku po godzinie gry i Legia wyszła zaraz na prowadzenia.

Z rzutu rożnego dośrodkował Tomasz Brzyski, podanie przedłużył Prijović i piłka wpadła do bramki. Wydawało się, że strzelcem gola był Nemanja Nikolić. Reprezentant Węgier trafił najpierw w słupek, później próbował dobić swoje uderzenie, ale ostatecznie samobójczego gola strzelił Hebert. Kolegę z drużyny nabił Patrik Mraz, który zamierzał wybić ją z pola karnego.

Nikolić musi poczekać jeszcze na wyrównanie najlepszego wyniku w karierze, czyli 21 goli w sezonie ligowym (dokonał tego w poprzednich rozgrywkach w Videotonie).

Piłkarze Piasta przebudzili się w końcówce meczu. I to ze świetnym skutkiem. Imponującą akcję na skrzydle przeprowadził Patrik Mraz. Założył siatkę Łukaszowi Broziowi, dośrodkował z lewej strony, Gerard Badia uprzedził Tomasza Brzyskiego i trafił do bramki z kilku metrów głową. Dla Mraza była to jedenasta asysta w tym sezonie ekstraklasy.

Piast zachował przewagę pięciu punktów nad drugą Legią.

Legia Warszawa - Piast Gliwice 1:1 (0:0)
1:0 - Hebert (sam.) 62'
1:1 - Gerard Badia 79'

Legia: Dusan Kuciak - Łukasz Broź, Igor Lewczuk, Tomasz Jodłowiec, Tomasz Brzyski - Stojan Vranjes, Guilherme, Michał Kucharczyk (86' Bartosz Bereszyński), Ondrej Duda, Ivan Trickovski (60' Aleksandar Prijović) - Nemanja Nikolić.

Piast: Jakub Szmatuła - Hebert, Uros Korun, Marcin Pietrowski, Bartosz Szeliga - Kamil Vacek, Paweł Moskwik (71' Gerard Badia), Radosław Murawski, Patrik Mraz, Mateusz Mak (89' Tomasz Mokwa) - Martin Nespor (34' Josip Barisić).

Sędziował: Szymon Marciniak (Płock)

Żółte kartki: Duda, Lewczuk, Kucharczyk, Guilherme (Legia) oraz Vacek (Piast).

Widzów: 21 191.

Gmoch: wyjście z grupy jest obowiązkiem dla reprezentacji Polski

Źródło artykułu: