90 minut Piszczka, Ginter na ławce - trwała tendencja? Solidny występ i asysta Polaka

Przez wiele tygodni Matthias Ginter był podstawowym prawym obrońcą Borussii Dortmund, ale wszystko wskazuje na to, że Łukasz Piszczek odzyskał zaufanie trenera Thomasa Tuchela.

Szala zaczęła przechylać się na stronę Polaka w Hamburgu (1:3) w meczu 13. kolejki. Matthias Ginter słabo spisał się w I połowie i w 46. minucie zastąpił go Łukasz Piszczek, który następnie wystąpił w pełnym wymiarze czasowym przeciwko VfB Stuttgart (4:1), VfL Wolfsburg (2:1) i Eintrachtowi Frankfurt (4:1).

Ginter w tym czasie dwukrotnie siedział na ławce rezerwowych, a w Wolfsburgu pełnił rolę defensywnego pomocnika z powodu absencji podstawowego zawodnika - Juliana Weigla.

Czy to już trwała tendencja, że Niemiec jest tylko rezerwowym? Wszystko na to wskazuje. Piszczek odbudował formę i prezentuje równy poziom. Przede wszystkim nie popełnia błędów defensywnych, a coraz śmielej poczyna sobie w akcjach oskrzydlających. W niedzielę po jego precyzyjnej centrze wynik ustalił Adrian Ramos.

"RuhrNachrichten" oraz "Sportal" oceniły Piszczka na "3" (gdzie "1" - najlepsza nota, "6" - najgorsza), natomiast "DerWesten" przyznał 30-latkowi "2,5". Grający na lewej stronie obrony Marcel Schmelzer nie spisał się lepiej od naszego rodaka, korzystniej nie wypadł też jako stoper Sven Bender.

Na najwyższe noty zasłużył tym razem Mats Hummels, który od dłuższego czasu musiał zmierzyć się z krytyką. Liderem ofensywny Borussii był Henrich Mchitarjan, jednak nie dostał maksymalnych ocen, ponieważ zaliczył koszmarne "pudło" i zakończył mecz z tylko jednym trafieniem na koncie.

Przed końcem roku Borussia zmierzy się jeszcze z FC Augsburg w 1/8 finału Pucharu Niemiec oraz z 1.FC Koeln w 17. kolejce ligowej.

Źródło artykułu: