Gorzkie słowa Arkadiusza Głowackiego. "Jesteśmy mocno zagrożeni spadkiem"

WP SportoweFakty / Leszek Stępień
WP SportoweFakty / Leszek Stępień

- Trzeba realnie spojrzeć na to, że jesteśmy mocno zagrożeni spadkiem. Oczywiście sytuacja może się zmienić, ale na dzień dzisiejszy nie widać powodów do optymizmu - mówi kapitan Wisły Kraków, Arkadiusz Głowacki.

Po 16. kolejce Biała Gwiazda zajmowała 5. miejsce w tabeli Ekstraklasy z czterema punktami straty do ligowego podium, ale w 17. serii spotkań wiślacy ulegli przed własną publicznością Cracovii (1:2), a poderbowa porażka odbija im się czkawką do dzisiaj. Po spotkaniu z Pasami Wisła przegrała też z Lechem Poznań (0:2), Legią Warszawa (0:2), Lechią Gdańsk (0:2) oraz Pogonią Szczecin (0:1) i rundę jesienną zakończy, mając ledwie dwa punkt przewagi nad strefą spadkową. To najgorszy czas Wisły w trwającej od grudnia 1997 roku "erze Bogusława Cupiała".

- Cały rok jest trudny, ale rzeczywiście ta runda była fatalna. Jak widać po składzie na mecz z Pogonią, ta runda dała nam się mocno we znaki i cieszymy się z tego, że to już koniec. Nikt z nas nie spodziewał się, że możemy się znaleźć w takiej sytuacji - mówi Arkadiusz Głowacki i dodaje: - Jestem rozgoryczony tym, co się stało, ale podczas ostatnich kolejek można się było przyzwyczaić do tego, że walczymy tak naprawdę sami ze sobą i niewiele możemy zrobić. Ci, którzy wychodzili na boisko, to byli ci, którzy się nie poddawali i walczyli do końca.

W spotkaniu z Portowcami trener Marcin Broniszewski nie mógł skorzystać z siedmiu podstawowych zawodników, więc swoje szanse otrzymali 19-letni Jakub Bartosz, Kamil Kuczak i Krystian Kujawa. - Należą im się słowa uznania. Wcześniej nie grali, nie dostawali szans, a teraz dali z siebie tyle, ile mogli i tyle, ile umieli. Nie poddawali. Tym młodym chłopakom należą się słowa podziękowania - podkreśla kapitan Białej Gwiazdy.

W latach 1998-2011 Wisła zdobyła osiem mistrzostw Polski, a sięgnęła też po cztery srebrne i jeden brązowy medal. W trzech ostatnich sezonach kończyła rozgrywki poza podium, ale teraz pierwszy raz w "erze Cupiała" przy Reymonta 22 liczą się ze spadkiem z Ekstraklasy.

- Trzeba realnie spojrzeć na to, że jesteśmy mocno zagrożeni spadkiem. Oczywiście sytuacja może się zmienić, ale na dzień dzisiejszy nie widać powodów do optymizmu. Przyjdzie nowy rok i wierzę w to, że trochę w klubie i w drużynie się pozmienia. Jeśli nic się nie wydarzy, to niestety będziemy mocno bili się o utrzymanie - mówi Głowacki.

Co musi się wydarzyć w przerwie zimowej, by Wisła wróciła na dawne tory, które gwarantowały jej choćby spokojne utrzymanie w lidze? - Teraz każdy z nas jest rozgoryczony i podirytowany tym, co się w ostatnim czasie działo, ale wydaje mi się, że trzeba podejść do tego na chłodno. Jest wiele spraw, które trzeba wyjaśnić i wyregulować w klubie i w drużynie również. Te tygodnie to będzie czas na to, żeby ta sprawy pozmieniać. W podobnej formule będzie ciężko cokolwiek osiągnąć.

Były reprezentant Polski twierdzi, że jeśli Wisły nie będą prześladować kontuzje, widmo spadku w oczy jej nie zajrzy, ale też pyta stawia pytanie: czy sama wegetacja w najwyższej lidze jest spełnieniem ambicji krakowskiego klubu?

- Jeśli byliśmy zdrowi, to może nie walczyliśmy o pierwsze lokaty, ale byliśmy w "ósemce". Teraz pytanie: czy gra o przetrwanie wystarcza nam, Wiśle i kibicom Wisły? Chciałbym, żeby Wisła grała o coś więcej, ale ten rok będzie dla nas bardzo ciężki - mówi Głowacki.

Kapitan Wisły w ostatnich dniach spotkał się osobiście z Bogusławem Cupiałem. - Były takie rozmowy i jedno mogę powiedzieć na pewno: właściciel ma wciąż sporo entuzjazmu i spore ambicje, żeby Wisła była tam, gdzie jej miejsce, czyli wysoko w tabeli - kończy Głowacki.

Komentarze (5)
avatar
mks89
21.12.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przykry upadek bez wątpienia największego i najbardziej rozpoznawalnego klubu w Polsce. Doskonale pamiętam Wisłę za czasów Kasperczaka kiedy grała nowoczesny i ofensywny futbol doprowadzając do Czytaj całość
avatar
ptasior86
19.12.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
żebyśmy tylko nie skończyli jak widzew. mam nadziej że uda się wyjść na prostą, 
avatar
dragon0102
19.12.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ja tam trzymam kciuki za Wisłę, można się nie lubić, ale szacunek sie nalezy. Szkoda że taka firma ma klopoty, mam nadzieję że awansujecie do pierwszej ósemki, wole Wislę niż z całym szacunkiem Czytaj całość
avatar
Duker
19.12.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wisła przypomina mi trochę Milan - także po okresach świetności i dominacji w swych ligach (Milan też w Europie) przyszedł okres słabości, solidnego zjazdu i przeciętności. Może wreszcie na wi Czytaj całość
avatar
woj Mirmiła
19.12.2015
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Doświadczony kapitan Wisły może odczuwać rozgoryczenie; Dramatyczny spadek z 5 miejsca w okolice strefy spadkowej po serii 5 porażek można po części tłumaczyć trudnymi rywalami oraz plagą kontu Czytaj całość