Lechia Gdańsk nie planuje wielkich zmian w składzie. - Rozmawiamy z dwoma-trzema zawodnikami, którzy wzmocnią pierwszy zespół. Przede wszystkim szukamy środkowego napastnika. Nie odkryję Ameryki, na tej pozycji mamy problem i będziemy chcieli ściągnąć zawodnika na tę pozycję - powiedział Marek Jóźwiak, menedżer I drużyny.
Być może kilku piłkarzy Lechii zostanie wypożyczonych. - Na obecną chwilę jeszcze nic nie wiadomo, ale 2-3 zawodników może zostanie wypożyczonych do innych klubów. Nie planujemy rozwiązania kontraktów. Odnośnie Dźwigały, czy Pawłowskiego którzy są wypożyczeni, już teraz będziemy rozmawiać z nowym trenerem - dodał Jóźwiak.
Nie wszyscy zawodnicy Lechii spełnili swoje oczekiwania. Jednym z nich jest Grzegorz Kuświk. - Od niego spodziewaliśmy się zdecydowanie lepszej gry. W zeszłym sezonie strzelił 14 bramek dla Ruchu Chorzów, a u nas miał problemy ze zdobywaniem goli i ze zrozumieniem gry zespołu. Spodziewałem się po nim dużo więcej, a wymagania jakie zostały przed nim postawione, nie zostały zrealizowane. Rozmawialiśmy z nim i wierzę w to, że się obudzi. Jak nie, musi poszukać sobie klubu na wypożyczenie - stwierdził menedżer.
Zawodzą też Milos Krasić i Neven Marković. - Krasić to zawodnik, który w przeszłości osiągał kapitalne wyniki grając w bardzo dobrych klubach. Na dzień dzisiejszy nie dał drużynie tyle, ile od niego wymagano. Nie przepracował okresu przygotowawczego i miało to wpływ. Do tego miał kontuzje. To jednak dobry zawodnik i po pięciotygodniowym okresie przygotowawczym pokaże swoje możliwości. Ma pozytywny wpływ na to jak wyglądają młodzi zawodnicy, bo daje dobry przykład na treningach. Co do Markovicia, mamy duży znak zapytania. Będziemy rozmawiać z jego agentem. Na razie zostaje - przekazał Jóźwiak.
Klubu szuka natomiast Bruno Nazario. - To wypożyczony zawodnik, który w każdej chwili może odejść z Lechii. Podobnie wygląda status Marko Maricia, ale ten na pewno pojawi się na pierwszym treningu. Brazylijczyk w tej chwili szuka klubu - przyznał Marek Jóźwiak.
Więcej spodziewano się w Gdańsku również po takich piłkarzach, jak Mario Maloca i Sławomir Peszko. - Maloca to taki sam zawodnik jak Gerson i Rafał Janicki. Mogą grać jednak dwaj zawodnicy. Jestem pewien, że jak wejdzie do składu to będzie grał na tym samym poziomie. Wybór trenerów jest inny i musi się uzbroić w cierpliwość. Sławek Peszko miał bardzo słaby początek, ale odzyskał swój wigor - zauważył Jóźwiak.
Grupa utalentowanych juniorów otrzymała natomiast szansę pod koniec kadencji Thomasa von Heesena. - Na razie same treningi z pierwszą drużyną i gra w rezerwach to dobry początek do tego, by się rozwijali. W przypadku Chrzanowskiego, czy Macierzyńskiego, za wcześnie na wypożyczenia do I ligi. Gra w II lidze nie ma sensu, bo mogą się oni więcej nauczyć na treningach. Oczywiście jak przyjdzie moment, gdy zobaczymy że jest potrzeba by ich wypożyczyć, to tak zrobimy. Mamy przykład Gierszewskiego, który jest w GKS-ie Bełchatów i zostanie tam na następne pół roku. Chciałbym, by nowy trener miał na względzie to, że młodzi powinni dostawać coraz więcej szans. Mówię tu też o Letniowskim, czy Gołuńskim. Oni są w kręgu zainteresowań pierwszej drużyny. 10-15 minut może im dużo dać - zauważył menedżer.
FIFA i skandale - nierozłączny duet
{"id":"","title":""}