Oceniamy ligę: Beniaminek z jasno określonym planem

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

KGHM Zagłębie Zagłębie Lubin to beniaminek Ekstraklasy, który jednak spisuje się w niej dzielnie. Zespół Piotra Stokowca miał i ma swoje problemy, lecz przezimuje w czołowej ósemce najwyższej klasy rozgrywkowej.

W tym artykule dowiesz się o:

KGHM Zagłębie zmieniło swoją politykę. To już nie jest klub, do którego za spore pieniądze sprowadza się zawodników, często armię zaciężną. Zespół Miedziowych ma być oparty na wychowankach, których na boisku cechować ma ambicja i zaangażowanie.

W poprzednim sezonie sezonie lubinianie zwyciężyli w rozgrywkach I ligi, wyprzedzając Termalikę Bruk-Bet Nieciecza. Na zapleczu Ekstraklasy praktycznie nie mieli sobie równych. Ekstraklasa w porównaniu do I ligi to jednak zupełnie inna para kaloszy. Pomimo tego drużyna Piotra Stokowca radzi sobie przyzwoicie, żeby nie napisać dobrze. Lubinianie oczywiście mieli swoje wpadki, jak długa seria meczów bez zwycięstwa, problemy ze skutecznością. Dziś zespół w tabeli jest siódmy, co jednak nie zaspokaja ambicji samych zawodników. - Pozycja w tabeli nie jest zła, ale my wymagamy od siebie więcej. Ciężko pracujemy, żeby być lepszym zespołem. My chcemy pracować - mówił napastnik, Krzysztof Piątek.

W Lubinie wierni są filozofii, jaką obrali. Dali sobie czas. - Ten mecz pokazał, jak ciężką drogę obrało Zagłębie, i ile jeszcze pracy przed nami. Taki przyśpieszony kurs dojrzewania dla mojej drużny jest bardzo bolesny. My na pewno się nie poddajemy. To tylko jest taki alarm dla nas, że trzeba jeszcze mocniej pracować - komentował po ostatnim spotkaniu w tym roku Stokowiec. Jego piłkarze z Górnikiem Zabrze na własnym stadionie przegrali 2:4.

Stokowiec ma jednak swoje sukcesy. Dziś w Lubinie często na boisku pojawiają się młodzi zawodnicy, jak Jarosław Jach, Jarosław Kubicki czy Krzysztof Piątek. A to i tak nie wszyscy. Cel polegający na promowaniu wychowanków konsekwentnie jest realizowany. Zagłębie, które zainwestowało poważne środki w swoją Akademię, już czerpie z niej profity. A to pewnie nie koniec.

EkstraKLASA: Krzysztof Janus

Nie Michal Papadopulos, mający sześć goli, nie kreowany dla gwiazdę ligi Jan Vlasko, ale niepozorny Krzysztof Janus był najważniejszym piłkarzem Zagłębia w pierwszej części sezonu. Miedziowi pozyskali go latem, sprowadzając z Wisły Płock, w której wystąpił 93 razy trafiając 28 razy do bramki przeciwnika. Janus urodził się w Brzegu Dolnym, a pierwsze kroki piłkarskie stawiał w klubie MKP Wołów. W swojej karierze bronił też między innymi barw GKS-u Bełchatów oraz Cracovii. W I lidze zdecydowanie się wyróżniał.

29-latek także na boiskach Ekstraklasy pokazał, że trzeba go mieć na uwadze. Strzelił trzy gole, a do tego dołożył sześć asyst. Jak na nowego zawodnika beniaminka - wynik bardzo dobry. Gdy tylko Janus ustabilizuje swoją formę, może być jeszcze groźniejszy.

EkstraKLAPA: Jan Vlasko

Miał być gwiazdą ligi. W zeszłym sezonie rozegrał 30 spotkań w lidze słowackiej, w których zdobył 11 goli i zanotował 3 asysty. Do Zagłębia dołączył późno, ale gdy pierwszy raz pojawił się na murawie, wypadł okazale. Potem było już jednak gorzej. - W Polsce gra się bardziej siłowo, niż na Słowacji. Rywale szukają kontaktów, choćby w meczu z Piastem, wtedy już w 3 minucie przeciwnik dość ostro mnie zaatakował. W kolejnych dniach nie mogłem nawet trenować z piłką - mówił w trakcie rozgrywek.

Vlasko dużo się leczył, rzadko przebywał na boisku. Spodziewano się po nim więcej. Na boiskach Ekstraklasy spędził 432 minuty. Zaliczył jedną asystę. Czy po przerwie zimowej będzie lepiej?

Lider: Wychowankowie

W Zagłębiu liderami mają być wychowankowie klubu. Takich w kadrze nie brakuje. Zawodnicy z regionu, najlepiej urodzeni w Lubinie, jak Arkadiusz Woźniak czy Adrian Błąd, mają trzymać szatnię. Oni na boisku nigdy nie odpuszczą, zostawią zdrowie. Widząc zaangażowanie kibic na trybunach wybaczy nawet słabsze wyniki. I o to w tym wszystkim chodzi.

Cytat: Piotr Stokowiec

- Obraliśmy drogę trudną, ale właściwą. Gra takich zawodników jak Paweł Żyra czy Filip Jagiełło pokazuje, że to jest dobry kierunek i za jakiś czas będziemy mocni właśnie wychowankami.

Święta tradycja. Piszczek i Olkowski zagrali z kumplami z Gwarka

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: