Transfery Pogoni Szczecin wiszą jeszcze w powietrzu. Dotychczas klub zawrócił z wypożyczenia Dawida Korta, a także podpisał kontrakt z Kamilem Drygasem. Na pewno nie jest to koniec ruchów kadrowych do Szczecina, ale z drugiej strony rewolucji nie należy się spodziewać.
- Zapewne nieznacznie zmieni się jeszcze skład, ale w tej chwili nie chcę niczego obiecywać - zaznacza Jarosław Mroczek w rozmowie z oficjalną stroną Pogoni. - Zmiany nie będą wielkie w sensie liczbowym, a raczej skupimy się na próbie podniesienia jakości na jednej, dwóch pozycjach. Myślę o ruchach, które wyraźnie podniosą poziom. Tak właśnie chcielibyśmy budować drużynę.
Pogoń zajmuje 4. miejsce w Ekstraklasie z identycznym dorobkiem co trzecia Cracovia. Zarazem przewaga szczecinian nad miejscami w grupie spadkowej jest pokaźna i pozostanie w ósemce na koniec sezonu zasadniczego stało się nie możliwością, a obowiązkiem Pogoni. Klub nie zamierza statystować i patrzeć jak inni walczą o medale.
- Przed rozgrywkami mieliśmy dwa cele. Często o tym mówiłem i z tego powodu byłem przed sezonem "hejtowany" na forach internetowych. Wówczas byłem wyśmiewany, że te cele są nie do zrealizowania. Po pierwsze zmieniliśmy kilka osób w drużynie, chcąc zbudować silną defensywę. Uważaliśmy, że to fundament, na którym musi oprzeć się gra. Nie ulega wątpliwości - to udało się. Najmniej straconych goli w lidze świadczy o tym, że zrobiliśmy to dobrze - wylicza Jarosław Mroczek.
- Po drugie założyliśmy sobie, że przy obecnych zmianach w składzie oraz naszym ustawieniu, jesteśmy w stanie powalczyć o miejsca, które pozwolą na start w eliminacjach do europejskich pucharów - dodał.
Mroczek przyznał, że rok 2015 był lepszy od poprzednich pod względem sportowym, ale również finansowym. Pogoń zmniejsza zaległości i wyeliminowała opóźnienia w zapłacie wynagrodzeń czy podatków. Nierozwiązanym problemem pozostaje stadion, ale także w tej sprawie "wiele się ostatnio wyjaśniło".
- Każdy może powiedzieć, że Pogoń to jedna z nielicznych drużyn z dużego miasta, która w swojej historii nie ma mistrzostwa Polski. Nie wiem, czy dojrzeliśmy już do tego. Być może jeszcze nie w tym sezonie. Ale na pewno dojrzeliśmy do tego, by spróbować sił w europejskich pucharach. Po to, by powróciła do nas przepiękna atmosfera z meczów z FC Koln czy Hellas Werona. Nawet na tym stadionie, bo to przyniesie nam trochę świata i innej piłki. A jeśli dobrze wypadniemy, to potwierdzi się, że wybraliśmy dobrą drogą. A wtedy, w następnym sezonie, być może powalczymy o coś więcej.
Piękne Ring Girls podczas gal NW Promotions