W poniedziałkowy wieczór Florentino Perez ogłosił na konferencji prasowej, że Rafael Benitez przestał być trenerem Królewskich. Nowym szkoleniowcem ogłosił byłą gwiazdę Realu, Zinedine'a Zidane'a.
Choć w Madrycie decyzja prezydenta została przyjęta z ogólnym zrozumieniem, a nawet z radością, to Robert Jarni i Robert Prosinecki wolą poczekać z chwaleniem Pereza. Obaj nie są przekonani, czy Francuz poradzi sobie na stanowisku trenera pierwszej drużyny.
- Benitez miał utrudnione zadanie, bo kibice od początku byli przeciwko niemu. Wszyscy to widzieli. Zidane to prawdziwa legenda, człowiek kochany przez wszystkich w Madrycie - mówi Prosinecki w rozmowie z "Goal.com".
- W przeciwieństwie do Beniteza nie będzie miał problemów z szatnią. Tam wszyscy go podziwiają - dodaje Chorwat, który był zawodnikiem Królewskich w latach 1991-1994.
- Jestem zaskoczony zwolnieniem Beniteza. Szczególnie po niedawnych słowach Pereza, gdzie przekonywał, że trener ma jego pełne poparcie. Okazało się, że to nic nie znaczyło - mówi z kolei Jarni.
- Jestem sceptycznie nastawiony do Zidane'a. To wielki piłkarz, jednak nigdy nie pracował w roli trenera pierwszej drużyny, na dodatek w tak wielkim klubie. Nie wiem, czy sobie poradzi. Bycie asystentem, a głównym szkoleniowcem, to zupełnie co innego. Ja nie zwolniłbym Beniteza - kończy były gracz Realu.
{"id":"","title":""}