Istnieje także poważne podejrzenie urazu łękotki. Diagnoza jednego z poznańskich specjalistów nie okazała się więc optymistyczna. Początkowe prognozy sugerowały, że Michał Wasielewski będzie zmuszony pauzować aż przez sześć tygodni. Na dniach bramkarz ma zostać ponownie zbadany. Wówczas pewnie będzie można precyzyjniej określić za ile tygodni "Wasyl" wznowi treningi.
Do feralnego zdarzenia doszło podczas niedzielnego meczu KS Gniezno z Tacho Toruń, przegranego ostatecznie przez gospodarzy 2:3. W początkowych minutach spotkania na interweniującego golkipera bezpardonowo wpadł rozpędzony Piotr Ferenc, a następnie biegnący za nim zawodnik KS - Sebastian Śniegowski. Po zdarzeniu Wasielewski mocno utykał i nie krył grymasu na twarzy.
Ten sezon okazuje się dla najsilniejszego punktu drużyny z Gniezna niezwykle pechowym. Przypomnieć należy, że zawodnik nie mógł razem z kolegami z zespołu rozpocząć pierwszoligowych rozgrywek, gdyż został zawieszony przez Wydział Dyscypliny Komisji Futsalu w Katowicach na trzy miesiące. Po wstrzymaniu kary Wasielewski od razu wskoczył do składu drużyny, skutecznie broniąc w ostatnich meczach pierwszej rundy. We wznowionych przed kilkoma tygodniami rozgrywkach popularny "Wasyl" walnie przyczynił się do zwycięstwa nad wyżej notowanym zespołem TPH Polkowice.
Oglądaj NA ŻYWO mecze Fogo Futsal Ekstraklasy! (link sponsorowany)