Javier Mascherano został skazany na rok więzienia oraz bardzo wysoką karę finansową za unikanie płacenia podatków. W 2011 i 2012 ukrył przed fiskusem swoje prawdziwe dochody i płacił znacznie zaniżone podatki. W tym celu założył firmy poza Hiszpanią, które miały prawa do używania jego wizerunku.
Zawodnik przyznał się do winy i już zapłacił wszystkie zaległości wraz z karą i odsetkami, w sumie ponad półtora miliona euro. Jednak jest gotów zapłacić nawet więcej, byle by tylko nie iść do więzienia i o to walczy przed sądem. - Jestem wyczynowym sportowcem i na tym się koncentruję. Nie mam rozeznania w ekonomii ani prawie. Tym zajmują się ludzie, których wynajmuję - bronił się piłkarz Barcelony, kiedy wybuchła cała afera.
- Przez całą moją karierę byłem uczciwym człowiekiem, odpowiedzialnym i pełnym szacunku wobec swoich kolegów z drużyny, klubów i krajów, w których grałem - zapewnia Mascherano i wnioskuje o zamianę zasądzonego roku więzienia na kolejną karę finansową.
Fani Bundesligi nie wierzą w Lewandowskiego
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)
Chcę Pani sugerować, że Mascherano faktycznie może trafić do więzienia?
Kto lekko rozgarnięty uwierzy, że piłkarz takiego klubu Czytaj całość