Widzew Janasa w coraz lepszej formie

Widoczne są już pierwsze efekty pracy Pawła Janasa w łódzkim zespole. Jego Widzew odniósł drugie zwycięstwo w okresie przygotowawczym i pokazuje, że wiosną będzie głównym faworytem do awansu do ekstraklasy. Ale gra na najwyższym szczeblu ligowych rozgrywek to dopiero pierwszy krok w budowie wielkiej drużyny.

Mecz sparingowy z Wigrami Suwałki potwierdził, że przy alei Piłsudskiego zimowe transfery powoli już można uznać za jak najbardziej udane. - Dotychczasowe zakupy to niewątpliwe wzmocnienia zespołu, choć nie wykluczamy kolejnych. Możliwe, że ktoś jeszcze do nas dołączy - mówi Sylwester Cacek, właściciel klubu.

Objawieniem rundy wiosennej może okazać się Arkadiusz Piech, który w dwóch meczach zdobył trzy bramki. - To fajny chłopak. W dwóch sparingach zagrał od pierwszej minuty, bo najpierw nie mógł wystąpić Robak, a potem Matusiak. W lidze postawię na najlepszych. Nazwiska u mnie nie grają - przyznaje trener Paweł Janas. Pozytywnie wypowiada się o nim także kolega z zespołu, Tomasz Lisowski: - Arek prezentuje się naprawdę dobrze. Co mecz, to gol. Jeśli nie dwa...

To właśnie atak powinien być główną siłą łodzian w rundzie wiosennej. Do Robaka dołączyli już bowiem wspomniani Matusiak i Piech (jego wypożyczenie jest już bardzo bliskie finalizacji). Ale nikogo nie może to dziwić, bowiem Widzew zamierza grać ofensywnie. Pomóc w tym mają nowy rozgrywający Łukasz Grzeszczyk i świeże skrzydła. Na prawej stronie pewną pozycję ma Adrian Budka, lewa pozostaje zagadką.

O miejsce powinni tam rywalizować między sobą Przemysław Oziębała (w meczu z Wigrami miał udział przy obu golach Piecha) oraz Darvydas Sernas. Przeprowadzka reprezentanta Litwy do Łodzi wydaje się już być tylko formalnością, gdyż piłkarz znów zaprezentował się z bardzo dobrej strony. Gorzej wypadł jego rodak, Alfredas Skroblas, którego przydatności do zespołu nie chciał oceniać Janas.

Co ciekawe, na sobotnim sparingu w Gutowie Małym pojawili się zarówno Marek Zub (dyrektor sportowy), jak i Sylwester Cacek. Obecność tego drugiego była zaskoczeniem dla kibiców, a także... piłkarzy. Właściciel Widzewa po raz kolejny zaznaczył, że celem klubu w najbliższych latach jest awans do europejskich pucharów. Z takim zamiarem pozyskiwani są już nawet zawodnicy, którzy będą w stanie stanowić co najmniej silną ławkę drużyny, występującej na arenie międzynarodowej.

- Transfery, których dokonuje klub, pokazują, że zespół ma być coraz mocniejszy. Mamy plany na europejskie puchary i żeby je zrealizować, dokonywane są właśnie takie wzmocnienia - mówi serwisowi SportoweFakty.pl Łukasz Broź, jeden z najlepszych podczas sobotniego sparingu.

Dwoma dotychczasowymi meczami łodzianie pokazali, że wiosną powinni być naprawdę groźni. Optymistyczne nastroje po wysokiej wygranej z Wigrami tonuje jednak Broź. - Z tego, co słyszałem to u rywali jest jedenastu kontuzjowanych chłopaków. Ciężko im było grać kolejny z rzędu taki sparing - tłumaczy.

Z Gutowa Małego, Piotr Tomasik

Komentarze (0)