Na lewej obronie nie ma aż tak wielkiego problemu jak w przypadku ataku. - Nie ulega wątpliwości, że mamy tę pozycję dobrze zabezpieczoną przez Tamasa Kadara - mówi Jan Urban. Węgier po przyjściu do Lecha Poznań zawodził, ale z czasem stał się jego pewnym punktem i można powiedzieć, że wygryzł Barry'ego Douglasa ze składu. - Na dzień dzisiejszy numerem jeden byłby Tamas i nie mówię tak dlatego, że Barry'ego nie ma już z nami. On oczywiście również radził sobie bardzo dobrze - dodaje Urban.
Jesienią obaj rozegrali dużą liczbę spotkań, bo dochodziło do częstych rotacji. Teraz już takiej konieczności nie będzie, dlatego brak alternatywy dla Kadara nie byłby wielkim problemem. - Sytuacja na wiosnę się zmienia, bo nie ma tak dużej liczby spotkań, jak jesienią. Wtedy musiały być częste rotacje, teraz już nie ma takiej potrzeby. Szukamy jednak lewego obrońcy. Odszedł Barry i chcemy go zastąpić tak samo ważnym zawodnikiem - przyznaje trener Lecha.
Póki co na odejściu Douglasa skorzysta 17-letni Robert Gumny. Do tej pory występował on w drużynie juniorów, nie zaliczył nawet epizodu w rezerwach. Jan Urban dał mu szansę gry w meczu sparingowym z Wigrami Suwałki i Gumny zaprezentował się bardzo dobrze. Grał bez kompleksów, często podłączał się do akcji ofensywnych i miał spory udział przy jednej z bramek. - Jest to fajny chłopak i przyjrzymy mu się bliżej na zgrupowaniu w Hiszpanii, bo pojedzie za Douglasa - kończy Urban.
Kandydatami do gry w Lechu byli m.in. Maciej Sadlok oraz Jukka Raitala.
Symbol, biznesmen, "Gadżet" - Adam Wiśniewski jakiego nie znacie
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.