Szybkość, drybling, bezczelność na boisku - Lech wychował sobie nową gwiazdę?

Mówi się o nim już od kilku miesięcy, ale dopiero teraz dostaje poważną szansę na zaistnienie w Lechu. Czy Kamil Jóźwiak będzie następcą Gergo Lovrencsicsa? Pierwsze wrażenie młody skrzydłowy zrobił znakomite!

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński

17-latek nie ma imponujących warunków fizycznych (176 cm wzrostu), na pierwszy rzut oka nie wzbudzi raczej przesadnego respektu u rywali, ale gdy już popatrzeć na jego grę, ocena zmienia się zasadniczo. Szybkość, bardzo dobre wyszkolenie techniczne, umiejętność dryblingu i odwaga w podejmowaniu ryzykownych decyzji mogą sprawić, że Kamil Jóźwiak z łatwością zyska sympatię poznańskiej publiczności. Te cechy zdążył już pokazać choćby w sparingu z Wigrami Suwałki (3:1), gdzie zagrał bez kompleksów.

- Każda szansa treningów czy gry w pierwszym zespole to dla mnie wielkie wyróżnienie. Daję z siebie wszystko, a jeśli jest to tak pozytywnie odbierane, mogę się tylko cieszyć - przyznał.

Młody skrzydłowy wziął już udział w pierwszym zimowym zgrupowaniu Lecha na Cyprze, w poniedziałek natomiast pojechał z drużyną do Hiszpanii. - Czuć, że przeskok z rozgrywek juniorskich do seniorów jest duży, a sama gra szybsza. Dla mnie to jednak przede wszystkim okazja do nauki. Korzystam z doświadczenia starszych kolegów i mogę powiedzieć, że sporo już wyniosłem z okresu, który spędziłem w pierwszej drużynie.

Jóźwiak wchodzi do dorosłej piłki dość pewnym krokiem, unika gry na alibi, a na boisku prezentuje momentami pozytywnie rozumianą bezczelność. - Nie można mieć kompleksów, zresztą koledzy nie dają mi powodu, bym je odczuwał. Zostałem bardzo miło przyjęty, niczym nie muszę się martwić i mogę się skupić tylko na futbolu - zaznaczył.

Co jest największym atutem 17-latka? - Na pewno szybkość i drybling - stwierdził, od razu jednak dodając, że są też elementy, nad którymi wciąż musi pracować. - Chciałbym lepiej grać lewą nogą, powinienem też poprawić postawę w defensywie. Jóźwiak - tak jak choćby Dariusz Formella - jest dość uniwersalnym piłkarzem, a to może mu znacznie ułatwić wywalczenie miejsca w składzie. - Jestem skrzydłowym, ale nie robi mi różnicy, czy występuję na lewej, czy prawej stronie. Gdziekolwiek dostanę szansę, na pewno będę zadowolony. Liczę, że na zgrupowaniu w Hiszpanii uda mi się udowodnić, że zasługuję na stałe miejsce w drużynie.

Bez wątpienia 17-latkowi pomaga fakt, że dotąd Kolejorz nie szalał na rynku transferowym. - Nie mi to oceniać. Nawet gdyby przyszło pięciu czy sześciu nowych piłkarzy, i tak robiłbym wszystko, by trafić do zespołu. Możliwe, że faktycznie byłoby trudniej, ale nawet teraz Lech ma bardzo wielu klasowych piłkarzy - powiedział na koniec.

Dalsze losy Jóźwiaka mogą być w dużej mierze zależne od przyszłości Gergo Lovrencsicsa. Jeśli Węgier nie przedłuży wygasającej w czerwcu umowy, to kto wie czy właśnie 17-latek nie zajmie jego miejsca. Już widać, że potencjał ma spory. Nie może go tylko zmarnować.

Real pomyślał o wszystkim. "Anty-barcelońska" klauzula w umowie dotyczącej transferu Oezila
Czy Lech już teraz powinien zdecydowanie postawić na Kamila Jóźwiaka?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×