21. kolejka Primera Division: Messi ratuje Barcelonę, czerwona niedziela

Gdyby nie Lionel Messi, FC Barcelona wracałaby do domu najprawdopodobniej bez oczek. Argentyńczyk tuż po wejściu na boisko wyrównał stan gry, a następnie ustalił rezultat meczu z Racingiem Santander. Wymęczone zwycięstwo przypadło także Valencii, która po 5-bramkowym thrillerze rozprawiła się z Almerią. Natomiast bez większych problemów Deportivo La Coruna rozniosło słabe Villarreal, a porażkę zaliczyła Sevilla, która nie sprostała Sportingowi Gijon.

W tym artykule dowiesz się o:

W 21. kolejce nie zachwyciła FC Barcelona. Lider dość szczęśliwie zgarnął komplet oczek i pozostawił przewagę 12. oczek nad Realem Madryt. Spotkanie mogło się jednak zakończyć zwycięstwem Racingu Santander, gdyby nie niezawodny Lionel Messi. Po pierwszej nudnej połowie, w drugiej części gry Nikola Zigić trafił z rzutu karnego i gospodarze mogli bronić się praktycznie całą ekipą przed naporem Katalończyków. Ataki nastąpiły jednak dopiero po wejściu Argentyńczyka w 59. minucie. Młody napastnik najpierw wykorzystał zamieszanie w polu karnym, a następnie świetnie przyjął futbolówkę i strzelił dla Barcy bramkę numer 5000 w Primera Division.

Barca grała chaotycznie, dość nerwowo i często nie mogła poradzić sobie z przeciwnikami. Efektem tego były czerwone kartki w końcówce dla Rafaela Marqueza i Gerarda Pique. Jeszcze przy stanie 1:0 arbiter mógł spokojnie wyrzucić także Daniela Alvesa, który po bezpardonowym wejściu w nogi Toni Morala zapewne "załatwił" ciężką kontuzję pomocnikowi.

Z pierwszej szóstki wypadła ekipa Atletico Madryt, która wciąż nie zaznała smaku zwycięstwa w tym roku. Podopieczni Javiera Aguirre tym razem przegrali na własnym boisku z Realem Valladolid. Los Rojiblancos pokazali się z gorszej strony od swoich rywali i zasłużenie polegli. Dopiero w drugiej części gry, po słabej interwencji golkipera, Luis Prieto otworzył wynik spotkania. Co prawda świetny wypad Florenta Sinama-Pongolle i uderzenie Diego Forlana dały miejscowym samobójcze trafienie, ale Real i tak pozostawał lepszą ekipą. Zwieńczeniem tego popołudnia było trafienie Victora, który znowu rozwścieczył fanów Atletico.

Bardzo dobre spotkanie rozegrali gracze Deportivo La Coruna. Gospodarze roznieśli 3:0 wicemistrzów - Villarreal i awansowali na pucharowe miejsca. Na szczególne brawa zasługuje ofensywa El Depor w składzie Lafita (2 bramki) i Riki (bramka plus 2 asysty), którzy po szybko strzelonym golu inicjowali świetnie kontrataki. W końcówce Marcos Senna mógł zmniejszyć rozmiary porażki, ale nie wykorzystał jedenastki.

Do pierwszej czwórki awansowała Valencia. Nietoperze po świetnym meczu wygrali z Almerią 3:2. Bramki dla zwycięzców zdobyli piłkarze, których zabrakło w ostatnim przegranym meczu z Mallorką, czyli Joaquin oraz David Villa. Andaluzyjczycy potrafili odpowiedzieć za sprawą niezawodnego Alvaro Negredo, który jednak tylko dwukrotnie pokonał bardzo dobrze dysponowanego Cesara.

Dużo emocji mieliśmy także w Sewilli. Tutejszy Betis za sprawą Juanmy i Marka Gonzaleza szybko doprowadził do stanu 2:0 i Getafe musiało odrabiać straty. Zadanie było ułatwione za sprawą czerwonej kartki dla Juande, który musiał zejść już w 33. minucie. Ekipę z przedmieść Madrytu uratował Ikechuwku Uche, który dwukrotnie sprytnie zachował się w polu karnym. Co ciekawe goście mogli ten mecz nawet wygrać, ale Roberto Soldado nie wykorzystał rzutu karnego.

Pecha ma przedostatni Espanyol Barcelona. Wydawało się, że Los Pericos osiągną pierwsze zwycięstwo pod wodzą Mauricio Pochettino, jednak zabrakło zaledwie kilku chwil. Już w doliczonym czasie gry Idriss Kemeni nieprawidłowo powstrzymał Marco Rubena za co wyleciał z boiska, a sam poszkodowany wymierzył sprawiedliwość, celnie trafiając z "wapna".

Cenne zwycięstwo odniosła Osasuna, która do bezpiecznej strefy traci tylko trzy oczka. W zwycięstwie pomogła szybko strzelona bramka przez Waltera Pandiani'ego. Balearczycy próbowali odrobić straty, ale z biegiem czasu sytuacja się komplikowała - czerwone kartki dla Davida Navarro i Dudu Aouate kompletnie rozbiły Real, który mógł przegrać wyżej, ale Francisco Punal nie wykorzystał rzutu karnego. W samej końcówce również gospodarze stracili piłkarza za sprawą drugiej żółtej kartki dla Javada Nekounama.

Kolejne punkty straciła Sevilla. Andaluzyjczycy przegrali na wyjeździe ze Sportingiem Gijon. Już w 6. minucie Mate Bilic był bliski pokonania bramkarza, lecz jego strzał z rzutu karnego fantastycznie obronił Andres Palop. Jednak co się odwlecze, to nie uciecze... już po chwili Diego Castro wyprowadził beniaminka na prowadzenie. Gospodarze przez całą godzinę musieli grać w osłabieniu po czerwonej kartce dla Roberto Canelli, ale mimo to Andaluzyjczycy nie potrafili chociażby raz skutecznie zaatakować na bramkę gospodarzy.

Racing Santander - FC Barcelona 1:2 (0:0)

1:0 - Zigic (k.) 55'

1:1 - Messi 65'

1:2 - Messi 80'

Deportivo La Coruna - Villarreal 3:0 (1:0)

1:0 - Lafita 2'

2:0 - Lafita 62'

3:0 - Riki 68'

Atletico Madryt - Real Valladolid 1:2 (0:0)

0:1 - Prieto 50'

1:1 - Calvo (sam.) 54'

1:2 - Victor 78'

Betis Sevilla - Getafe 2:2 (2:0)

1:0 - Juanma 7'

2:0 - Gonzalez 9'

2:1 - Uche 64'

2:2 - Uche 71'

Espanyol Barcelona - Recreativo Huelva 1:1 (0:0)

1:0 - Pareja 62'

1:1 - Ruben (k.) 90'

Osasuna Pampeluna - Real Mallorca 1:0 (1:0)

1:0 - Pandiani 3'

Valencia - Almeria 3:2 (2:1)

1:0 - Joaquin 5'

1:1 - Negredo 22'

2:1 - Villa (k.) 29'

3:1 - Villa 61'

3:2 - Negredo 64'

Sporting Gijon - Sevilla 1:0 (1:0)

1:0 - Castro 17'

Źródło artykułu: