Według naszych ustaleń do agenta Roberta Lewandowskiego dzwonił pośrednik szwedzkiego menedżera Svena-Gorana Erikssona, który obecnie prowadzi Szanghaj SIPG, wicemistrza Chin.
Nasz napastnik zostaje w Bayernie Monachium. Do negocjacji nie doszło, bo polska strona nie była zainteresowana tematem.
W chińskim klubie grają m.in. Asamoah Gyan i Dario Conca.
Sytuacja pokazuje jednak, że chińskie kluby nie są właściwie ograniczone żadnymi środkami. Dopiero co Guangzhou Evergrande zapłaciło 42 miliony euro za Jacksona Martineza z Atletico Madryt a teraz spekuluje się, że niedługo dojdzie do kolejnych spektakularnych transferów. Kandydatami do gry w Chinach są m.in. Yaya Toure czy Radamel Falcao. A jeszcze niedawno, podczas finału Ligi Europy w Warszawie, Dragomir Okuka oglądał dla jednego z chińskich ligowców Carlosa Baccę, wówczas napastnika Sevilli.
Belgijski klub ma problem z... królikami
Nie ma kto strzelać goli a właściciele chyba mają rozeznanie u siebie
Pobożne zyczenie oczywiście bo Robert je Czytaj całość