Arkadiusz Milik: Żyję z podań, a ostatnio było o nie trudno

PAP/EPA / OLAF KRAAK
PAP/EPA / OLAF KRAAK

Arkadiusz Milik dopiero w poprzedniej kolejce strzelił pierwszego gola w tym roku. Łącznie w Eredivisie ma już dziewięć bramek i siedem asyst. - Bardzo chciałbym poprawić ten wynik. Ciężko jednak strzelać, jeżeli nie ma się sytuacji - mówi napastnik.

WP SportoweFakty: W poprzedniej kolejce strzelił pan pierwszego gola w tym roku. Zeszło ciśnienie?

Arkadiusz Milik: Nie miałem ciśnienia. Wiadomo, że dziennikarze i eksperci wymagają, bym strzelał gole jak najczęściej. Chcę to robić, ale nie miałem wcześniej zbyt wielu sytuacji, żeby zdobywać bramki. Niestety nie kreujemy ich wiele jako drużyna.

Dlaczego?

- Nie wiem, skąd to się bierze. Na pewno to jedna z przyczyn, dlaczego i ja rzadziej trafiam do siatki. Jestem typem zawodnika, który czeka na podania. Nie biorę piłki na środku boiska, nie drybluję rywali. Żyję z podań. Muszę na nie czekać. Ostatnio było o nie trudno.

Na razie ma pan 9 goli i 7 asyst w 19 meczach w Eredivisie. To dobry wynik?

- Ani dramat, ani super wynik. Poczekajmy do końca sezonu. Bardzo chciałbym poprawić ten wynik. Ciężko jednak strzelać, jeżeli nie ma się sytuacji. Na pewno mamy problemy z ich kreowaniem.

A ten super wynik to?

- Zostawię to dla siebie.

Korona króla strzelców jest realna? Najlepszy w klasyfikacji ma 16 goli. To Luuk de Jong z PSV.

- Przed sezonem o tym rozmyślałem. W naszym zespole gole rozkładają się jednak na wielu zawodników. Ciężko w takiej drużynie zostać królem strzelców.

Pan nie zdobywał dotąd bramek przeciwko najlepszym zespołom w Holandii, jak PSV czy Feyenoord. Jest trudniej?

- Tak naprawdę to mało grałem w meczach z tymi rywalami. Nie czuję presji, że muszę im strzelać gole.

W niedzielę będzie miał pan okazję. Gracie z Feyenoordem.

- To dobry zespół. Złożony z młodych zawodników, podobnie jak Ajax. Może mają trochę więcej doświadczonych piłkarzy od nas. Na pewno jest to drużyna z potencjałem.

A co się dzieje z wami? Dwa ostatnie mecze to dwa remisy. Z Rodą Kerkrade prowadziliście już 2:0. Skończyło się 2:2.

- Nie gramy już w europejskich pucharach, więc tym bardziej powinniśmy być skoncentrowani w lidze. Tracimy często bramki ze stałych fragmentów gry. Nie wiem, z czego to wynika - czy błędów w kryciu, czy z braku koncentracji... Od początku sezonu mamy problem, by doprowadzić wynik do końca. Z Rapidem Wiedeń w eliminacjach Ligi Mistrzów również wygrywaliśmy 2:0 na wyjeździe, w dodatku rywal grał w osłabieniu. Końcowy wynik 2:2. Ostatecznie nie weszliśmy do fazy grupowej LM.

Z Ligi Europy też odpadliście. I z krajowego pucharu.

- Rozczarowanie było duże. Tak naprawdę to sami sobie to zawaliliśmy. Możemy mieć pretensje tylko do siebie.

Została wam tylko walka o mistrzostwo Holandii. Jest w zasięgu?

- Byliśmy liderem przez większą część sezonu. PSV dopiero ostatnio wskoczyło na pierwsze miejsce w tabeli. Wyglądamy na pewno lepiej niż w poprzednim sezonie. Do rywala tracimy tylko punkt, walka o mistrzostwo będzie zacięta. W PSV zawodnicy są starsi, ograni, regularnie występują w reprezentacjach. W tym mają nad nami przewagę.

A Holandia i tak nie awansowała na Euro 2016.

- Eliminacje im nie wyszły, rozczarowanie w kraju było spore, ale myślę, że za dwa lub cztery lata będą znowu mocną drużyną. Wiele tam talentów. Szczerze, patrząc na zawodników jakich mają obecnie w zespole, to nie byłem zaskoczony, że nie awansowali na mistrzostwa. W reprezentacji jest wielu młodych zawodników, którzy potrzebują ogrania na arenie międzynarodowej. Poza tym na przykład Arjen Robben był długo kontuzjowany. Holandii potrzeba trochę czasu.

W marcu gramy z Serbią i Finlandią. Jak ocenia pan naszych sparingpartnerów?

- Wymagający rywale. Każdy z nich ma coś wspólnego z drużynami, z którymi zmierzymy się podczas mistrzostw Europy w fazie grupowej. Trener dobrał dobre drużyny. Musimy się dobrze przygotować, bo nikt na Euro nam się nie położy.

Grzegorz Krychowiak przez kontuzję kolana nie zagra przez miesiąc. Powiało grozą...

- Lepiej, że stało się to teraz. Można teraz wypróbować nowych graczy, nowe rozwiązania. Mamy w kadrze świetnych zawodników. Życzę Grześkowi szybkiego powrotu do zdrowia. Trener Nawałka ma jednak szansę zareagować już teraz, a nie podczas Euro.

Pan obawia się o kontuzję?

- Myśląc o tym, przyciągasz uraz. Nie ma to sensu. O Euro też nie myślę. Liczy się dla mnie dzisiaj, teraz. Nie wybiegam aż tak daleko w przyszłość.

Rozmawiał Mateusz Skwierawski

Zobacz wideo: Robert Lewandowski z klocków Lego stanął na Narodowym

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Źródło artykułu: