Poniedziałek w Ligue 1: Birsa wzmocnił AJ Auxerre, Pele zostaje w Le Mans

Ireneusz Jeleń ma nowego konkurenta w walce o miejsce w składzie Auxerre. Drużynę AJA wzmocnił Valter Birsa, wypożyczony z FC Sochaux. Z kolei bramkarz Le Mans Yohann Pele, który znalazł się na celowniku m.in. kilku angielskich klubów, zdecydował się na pozostanie w obecnym zespole do końca sezonu.

Piotr Robaczyński
Piotr Robaczyński

Nowy napastnik w Auxerre

Kilka dni temu włodarze AJ Auxerre poinformowali, że nie udało im się pozyskać utalentowanego napastnika Manchesteru City Felipe Caicedo. Trener Jean Fernandez zapowiedział wtedy, że prawdopodobnie na Stade de l'Abbé-Deschamps nie trafi już żaden nowy zawodnik.

Ostatecznie do drużyny AJA dołączył jednak piłkarz, który powinien wzmocnić siłę ofensywną przeżywającego ostatnio wyraźny kryzys klubu. Barw Auxerre do końca sezonu będzie bronił Valter Birsa. Reprezentant Słowenii nie miał szans na regularne występy w FC Sochaux i w tym sezonie zaledwie cztery razy wychodził na boisko w pierwszej jedenastce.

22-letni napastnik o miejsce w składzie Auxerre będzie walczył m.in. z Danielem Niculae oraz Ireneuszem Jeleniem.

Pele zostaje w Le Mans

Uznawany obecnie za jednego z najlepszych bramkarzy we Francji Yohann Pele do końca sezonu pozostanie piłkarzem Le Mans. Jego kontrakt dobiega końca w czerwcu i wydawało się, że włodarze klubu ze Stade Omnisports Léon-Bollée będą chcieli zarobić na transferze 26-letniego golkipera, sprzedając go już teraz. Ostatecznie Pele zadeklarował jednak, że nie chce w trakcie rozgrywek zmieniać otoczenia.

- Zostanę w Le Mans do końca sezonu. Nie zamierzam opuszczać przeżywającego trudne chwile zespołu w trakcie rozgrywek. Chcę pomóc drużynie w uniknięciu degradacji do drugiej ligi - potwierdził Pele.

Komentarze po derbowym pojedynku Olympique Lyon - St Etienne

Olympique Lyon po raz czwarty z rzędu na własnym stadionie zanotował zaledwie remis, tym razem podopieczni Claude Puela podzielili się punktami w derbowym pojedynku z AS Saint Etienne. Zawodnikom Les Gones wyraźnie brakowało świeżości, a dodatkowo od 53. minuty grali w osłabieniu, gdyż czerwoną kartką ukarany został Frédéric Piquionne. Drużynie gości nie udało się jednak wykorzystać tej przewagi i mecz na Stade Gerland zakończył się wynikiem 1:1.

Trenerzy obu zespołów w odmiennym nastroju oceniali przebieg tego spotkania. Opiekun drużyny gości miał pretensje do sędziego, ale jednocześnie przyznał, że przed meczem uważał remis za wyjątkowo korzystny rezultat dla swojego zespołu.

- Zawodnicy byli zmęczeni po środowym meczu z Olympique Marsylia. Myślę, że możemy być zadowoleni z remisu, w związku z tym, że w drugiej połowie graliśmy w osłabieniu po czerwonej kartce Frédérica Piquionne - powiedział trener OL Claude Puel.

- Moim zdaniem sędzia powinien podyktować dla nas rzut karny. Zwycięstwo w tym spotkaniu zostało nam wykradzione. Nie zagraliśmy idealnie, powinniśmy być nastawieni bardziej agresywnie, ale myślę, że to był dobry mecz. Muszę też przyznać, że przed pierwszym gwizdkiem sędziego, zaoferowany mi remis wziąłbym w ciemno - stwierdził szkoleniowiec St Etienne Alain Perrin.

Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×