1:2 z SV Darmstadt, 0:3 z Bayerem Leverkusen i 0:1 z 1.FSV Mainz - Thomas Schaaf w roli trenera Hannoveru 96 zanotował totalny falstart. Domowe porażki z nie najsilniejszymi rywalami to dla zespołu walczącego o utrzymanie katastrofa. Co gorsza, Die Roten prezentują się na boisku po prostu bardzo słabo.
- Ani przez sekundę nie graliśmy na odpowiednim poziomie. Było widać całkowity brak pewności w poczynaniach, piłkarze się boją - stwierdził cytowany przez "Bild" rozczarowany Schaaf, który w Werderze Brema i Eintrachcie Frankfurt notował znacznie lepsze rezultaty.
Szkoleniowiec od początku konsekwentnie stawia na duet nowo pozyskanych napastników Hugo Almeida - Adam Szalai, ale to rozwiązanie nie przynosi efektu. Portugalczyk na inaugurację rundy strzelił gola, jednak nie poszedł za ciosem, natomiast o Węgrze można powiedzieć tyle, że na pewno nie wyróżnia się na plus.
Artur Sobiech jesienią był podstawowym napastnikiem, ale po zmianie trenera siedzi na ławce. Z Darmstadt zaliczył epizod, w Leverkusen w ogóle nie zagrał i dopiero przeciwko Mainz pojawił sie na boisku w 63. minucie, by kilka chwil później wypracować idealną okazję Almeidzie. To była zresztą jedyna tak dogodna szansa dla Hannoveru.
Schaaf musi dokonać roszad w składzie, więc powrót Sobiecha do "jedenastki" nie jest wykluczony. W każdym razie opcji trenerowi nie zabraknie, gdyż w drużynie ma aż 30 zawodników. - Nasza kadra jest bardzo szeroka - przyznał niedawno dyrektor sportowy Martin Bader. Brakuje jednak jakości, którą mógłby dać Hiroshi Kiyotake. Japończyk ostatni raz zagrał w 12. kolejce, a od tego czasu leczy kontuzję. Niedysponowani są też Felix Klaus, Oliver Sorg i Leon Andreasen.
W następnej kolejce outsider zagra na wyjeździe z Borussią Dortmund. Jesienią uległ BVB 2:4, a Sobiech popisał się dubletem.
Zobacz wideo: Nietypowe wyznanie kapitana Watfordu: Pobyt w więzieniu to najlepsza rzecz, jaka mi się przydarzyła