Kamil Grosicki porozumiał się z Legią, ale transferu nie będzie

- Z Legią dogadałem się w kilka minut - mówi "Super Expressowi" reprezentant Polski Kamil Grosicki. Skrzydłowy na Łazienkowską jednak nie trafi, bo na transfer nie zgodził jego klub Rennes.

Transferowego hitu nie będzie, bo jak się okazało, Kamil Grosicki choć we francuskim klubie jest głównie rezerwowym, to jednak zbyt cennym. Negocjacje, jak pisze gazeta, toczyły się w tajemnicy od kilku dni. Zatrzymać zawodnika postanowił trener Rolland Courbis.

Sam piłkarz mówi w "SE": - Od razu byłem za, bo chciałbym jak najlepiej przygotować się do Euro, a w Legii miałbym ogromną szansę grać dużo i często, co - jak wiadomo - nie zawsze było mi dane w Rennes. Plan był taki, aby zrobić coś dla siebie, czyli wykuć formę na finały ME, a Legii pomóc wywalczyć dublet, bo taki jest cel na Łazienkowskiej.

Reprezentant Polski całą zimę nosił się z zamiarem opuszczenia Stade Rennes. Jest co prawda najlepszym strzelcem tego klubu (sześć goli), ale i żelaznym rezerwowym. W tym sezonie Grosicki wystąpił w dwudziestu dwóch ligowych meczach, ale w aż szesnastu wchodził na boisko z ławki rezerwowych. Choć akurat w ten weekend w meczu z Lille, chyba żeby go podbudować, trener Courbis dał mu zagrać od początku. I Grosicki niczym specjalnym się nie wyróżnił.

Umowa Grosickiego z Rennes kończy się 30 czerwca 2017 roku.

Zobacz wideo: Niemiecka prasa: Lewandowski i Mueller idą po rekord

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Źródło artykułu: