W piątkowym spotkaniu 22. kolejki z WKS-em opiekun Białej Gwiazdy nie będzie mógł skorzystać z wracających do zdrowia po urazach Bobana Jovicia, Krzysztofa Mączyńskiego i Pawła Brożka oraz bez przesuniętego do rezerw Radosława Cierzniaka. Jesienią wszyscy czterej byli absolutnie podstawowymi zawodnikami Wisły - jeśli tylko byli zdrowi, pojawiali się na boisku od pierwszego gwizdka.
Przed rundą wiosenną do zespołu Tadeusza Pawłowskiego dołączyło z kolei pięciu nowych zawodników. Wiele wskazuje na to, że "11", która rozpocznie mecz ze Śląskiem, będzie się znacznie różniła od tej, która kończyła pierwszą część sezonu.
- "11" mam już w głowie, ale mam jeszcze dwie pozycje, co do obsady których się zastanawiam. Na przykład na jednej pozycji mam do wyboru doświadczonego zawodnika i młodego, który w sparingach strzelał gole... Chyba już za dużo powiedziałem - uśmiecha się Pawłowski, który tym samym zdradził, że jedną z niewiadomych jest to, kto zagra na prawej stronie obrony: Łukasz Burliga czy Jakub Bartosz.
Drugi znak zapytania dotyczy obsady najprawdopodobniej środka pomocy. Obok Alana Urygi może zagrać Rafał Boguski bądź Rafał Pietrzak. - Trener w wyższej lidze musi myśleć o składzie 24 godziny na dobę. Ja się budzę w nocy i się zastanawiam nad składem, biorę pod uwagę różne warianty - mówi opiekun Wisły.
Szkoleniowiec Białej Gwiazdy nie chciał zdradzić, kto zajmie miejsce Cierzniaka, choć akurat obsada bramki nie jest już dla niego niewiadomą: - Mamy równorzędnych bramkarzy. Rozstrzygnęliśmy już to, kto stanie w bramce, ale nie zdradzę, na kogo postawimy.
Zamiast kontuzjowanego Brożka zagra Ondrasek, który ze względu na chorobę też nie przepracował z zespołem całego okresu przygotowawczego.
- Miał grypę, brał antybiotyk, a na krótko przed sezonem jest to dla zawodnika problem, ale z dnia na dzień jest coraz lepiej. Będziemy reagować na bieżąco, bo zawodnik będący na boisku musi być w każdej minucie w stu procentach gotowy do gry - mówi Pawłowski.
Czech wystąpił tylko w dwóch z pięciu zimowych sparingach. - Mieliśmy małe kłopoty, bo choć zagraliśmy z dobrymi przeciwnikami, to nie mogłem w nich zagrać tak, jak zapowiadałem, czyli parą Brożek - Ondrasek. Z utęsknieniem czekam na to, aż razem wybiegną na boisko - nie ukrywa Pawłowski.
Trener Wisły chce, by jego zespół grał w ustawieniu 4-4-2 i pod nieobecność Brożka u boku Ondraska powinien wystąpić Witalij Bałaszow.
- Przód mamy nowy, bo oprócz Ondraska jest też Bałaszow. Sparingi, sparingami, ale ciekawe, jak zaadaptują się do naszej ligi. Ekstraklasa jest atletyczna, u nas oprócz sprytu i szybkości trzeba być też silnym. Mamy jednak atak, który potrafi zagrozić każdemu - przekonuje Pawłowski.
Zobacz wideo: Ekstraklasa wraca do gry. Wszyscy chcą zacząć z wysokiego C!
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.