Gdy w grudniu minionego roku stało się jasne, że Krzysztof Drzazga przeniesie się z KS-u Polkowice do Wisły Kraków, trener Śląska Wrocław, Romuald Szukiełowicz skomentował to w ostrych słowach. Jego zdaniem WKS powinien zrobić wszystko, by utalentowany piłkarz z regionu trafił właśnie do Śląska, a nie opuszczał Dolny Śląsk na rzecz Białej Gwiazdy.
- Dla mnie to skandal: Krzysztof Drzazga najprawdopodobniej idzie do Wisły. Gdzie my jesteśmy? Śpimy? Nie wiem czy się uda to odkręcić, ale raczej nie - mówił wówczas Szukiełowicz.
Obecny trener Śląska wbił tym samym szpilę Tadeuszowi Pawłowskiemu, który prowadził WKS od lutego 2014 do grudnia 2015 roku. Ten jednak twierdzi, że miał Drzazgę na oku.
- Sam telefonowałem w sprawie Krzyśka, ale on już wtedy wybrał Wisłę. Uszanowałem jego posunięcie. Wiedzieliśmy o istnieniu Krzyśku i cieszę się, że... teraz jest w Wiśle Kraków - mówi Pawłowski.
- Powiem więcej: latem rozmawiałem z Krzyśkiem Mączyńskim, żeby przyszedł do Śląska i byliśmy bardzo blisko transferu - dodaje opiekun Wisły, który teraz będzie pracował z Krzysztofem Mączyńskim przy Reymonta 22.
Drzazga może zadebiutować w Ekstraklasie już w piątkowym meczu ze Śląskiem właśnie. Na grę Mączyńskiego Pawłowski będzie musiał trochę poczekać. Reprezentant Polski rehabilituje się po zabiegu artroskopii kolana.
- Taki zawodnik w Polsce jest jeden. Inni na tym poziomie są już dawno na zachodzie Europy. Zastąpienie go będzie bardzo trudne, można to zrobić tylko w jakimś procencie. Na powrót Krzyśka czekamy z utęsknieniem - mówi Pawłowski.
Zobacz wideo: Ekstraklasa wraca do gry. Wszyscy chcą zacząć z wysokiego C!
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.