To efekt zapisu, jaki znalazł się w umowie transferowej zawartej w styczniu między Cracovią a Termalicą Bruk-Bet Nieciecza. Pasy nie robiły Krzysztofowi Pilarzowi problemów przy zmianie barw, ale zabezpieczyły swój interes w ten sposób, że jeśli Słonie będą chciały wystawić doświadczonego bramkarza w drugim meczu rundy wiosennej przeciwko Cracovii, to będą musiały zapłacił krakowianom kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Termalica nie ma jednak dużego pola manewru i może zainwestować w występ Pilarza w sobotnim meczu. Andrzej Witan nie jest tej klasy bramkarzem, co 36-latek, a Sebastian Nowak dopiero co wznowił treningi po urazie kości twarzy, którego doznał w listopadzie.
Krzysztof Pilarz był zawodnikiem Cracovii od początku sezonu 2012/2013, a od lipca 2014 roku pełnił funkcję kapitana Pasów. Przez pierwsze trzy sezony był numerem jeden w bramce krakowskiej drużyny, ale w połowie rundy jesiennej bieżącej kampanii stracił miejsce w składzie na rzecz Grzegorza Sandomierskiego. Rozegrał dla Pasów 117 oficjalnych spotkań. W sezonie 2012/2013 awansował z Cracovią do Ekstraklasy.
- Z Krzyśkiem zrobiliśmy świadomy ruch. Zadecydowaliśmy, że stawiamy na Grześka Sandomierskiego, bo wyglądał najlepiej spośród bramkarzy. Mamy też Krystiana Stępniowskiego, który wygląda coraz lepiej, a nie chcieliśmy go "ugniatać" jako trzeciego bramkarza - mówi trener Cracovii, Jacek Zieliński.
- Nie chcieliśmy nikomu zrobić krzywdy, Krzysiek dostał propozycję dłuższego kontraktu z Termaliki, a Krystian jest coraz bliżej Grześka Sandomierskiego. Wydaje mi się, że każdy na tym zyska - dodaje opiekun Pasów.
Zobacz wideo: Marek Jóźwiak: Chińczykom pieniędzy na lepszych piłkarzy nie zabraknie
Źródło: WP SportoweFakty/TVP S.A