Od pierwszego gwizdka bielszczanie mądrze grali w defensywie i na niewiele pozwalali rywalom. Momentami Podbeskidzie Bielsko-Biała grało wysokim pressingiem, co utrudniało Kolejarzowi rozgrywanie piłki. W 18. minucie pierwszego gola zdobył Robert Demjan, który wykorzystał nieporozumienie w szeregach rywali i pokonał Jasmin Buricia. - Jestem świadomy, że źle to wyglądało - przyznał Jan Urban.
- Komentarz do meczu nie jest prosty. Różnie się układała sytuacja w tym spotkaniu. Mam tu na myśli przede wszystkim złe wejście w mecz. Mieliśmy zupełnie co innego zaplanowane, a sytuacja na boisku potoczyła się inaczej. Podbeskidzie Bielsko-Biała po pierwszej połowie zasłużenie prowadziło 1:0 - przyznał trener Lecha Poznań, Jan Urban.
Po przerwie poznaniacy grali nieco lepiej niż w pierwszej połowie, co przyniosło oczekiwany skutek. W 62. minucie mistrzowie Polski wyrównali, a gola zdobył Dawid Kownacki. Chwilę później gola zdobył Marek Sokołowski, który następnie zapobiegł stracie gola i wybił piłkę z linii bramkowej.
- W drugiej połowie zaczynamy grać bardzo dobrze, stwarzamy sytuacje, strzelamy gola. Później tracimy bramkę po stałym fragmencie, przegranej walce jeden na jednego. Byliśmy blisko wyrównania, mieliśmy sytuację gdzie Jevtić i Kownacki nie byli w stanie wepchnąć piłki do bramki - żałował szkoleniowiec Lecha.
Podbeskidzie po zdobyciu gola cofnęło się do defensywy i nastawiło na grę z kontry. Taktyka ta przyniosła oczekiwany skutek i w końcówce bielszczanie nie mieli litości dla mistrzów Polski. - Po bramce na 3:1 było już po meczu. Widać było, że mecz jest zamknięty, Podbeskidzie kontroluje sytuacje i stąd też czwarta bramka. To na pewno niespodzianka, spodziewaliśmy się innego wyniku - stwierdził Urban.
Zobacz wideo: Burliga: nie spodziewałem się takiego debiutu
Źródło: TVP S.A.
Wrzrucimy do morza , niech ta ku...a topii się !!! :)