WP SportoweFakty: Wszystkiego najlepszego.
Marek Leśniak: A dziękuję. Urodziny obchodzę co cztery lata.
29 lutego.
- Poważnie. Świętuje tylko, jak wypadnie ten dzień. Nie przeszkadza mi to. Na weekend przyjeżdżają znajomi i rodzina. Trochę się nie widzieliśmy od ostatnich urodzin.
Skończył pan 52 lata. Jakieś refleksje?
- Gdybym mógł, to zmieniłbym kilka rzeczy.
Na przykład?
- Gdybym strzelił te dwie bramki z Anglią, to moja kariera piłkarska z pewnością inaczej by się potoczyła. Może dziś robiłbym coś dla polskiej piłki.
W 20 meczach dla kadry strzelił pan 10 goli. A pamięta się pana głównie z niewykorzystanej sytuacji w spotkaniu z Anglią z 1993 roku i słynny komentarz Dariusza Szpakowskiego: "Jezus Maria!".
- No właśnie, tak niestety jest. Dobrze, że chociaż niemieccy fani zapamiętali mnie z bramek zdobytych w meczach z Bayernem Monachium. W tym z jednej z przewrotki. Nikogo nie interesują moje sukcesy, tylko porażki. Taka jest polska mentalność i jej się nie zmieni.
Karierę skończył pan 8 lat temu. Czym się pan teraz zajmuje?
- Leżę na kanapie i czekam na ciasto, które babcia mi upiekła. Ale imprezę robię dopiero w sobotę.
Pytałam o sprawy zawodowe.
- A, że w sporcie? Od sześciu miesięcy jestem trenerem, w klubie z VI ligi niemieckiej. Powoli jednak zbliża się czas odsunięcia tego wszystkiego na bok. Teraz mam urodziny, więc to perfekcyjny czas żeby sobie wszystko przemyśleć i podsumować.
Zamierza pan wrócić do kraju? Wyjechał pan z Polski w 1988 roku.
- Przed trzema laty miałem propozycję poprowadzenia drugoligowego klubu, ale PZPN nie wyraził na to zgody. Związek nie zgodził się na to, bym licencję zrobił zaocznie. Dlatego dałem sobie z tym wszystkim spokój.
Zrezygnował pan z tych planów na dobre?
- Jeśli miałbym wracać, to tylko do Pogoni Szczecin. Do żadnego innego klubu na pewno nie.
Rozmawiała Nikola Zbyszewska
Zobacz wideo: #dziejesiewsporcie: gol sezonu?
Źródło: WP SportoweFakty
Pamiętam Kensego,Ostrowskiego Czytaj całość