Jak z juniorami, bo też błędy popełniane przez drużynę z Warszawy były takie, jakie zdarzyć się powinny co najwyżej chłopakom dopiero uczącym się piłki. To im się wpaja do głów, że jak obrońca walczy na szesnastym metrze o piłkę, to bramkarz nie ma po co wychodzić z bramki. Albo że jak już bramkarz krzyczy "moja", to znaczy że idzie na pewniaka i zawodnik z pola już się nie miesza w akcję. Ma zostawić piłkę i koniec. Uczą też, żeby w polu karnym nie zostawiać rywalowi hektarów miejsca.
Michał Pazdan nie dogadał się z Arkadiuszem Malarzem i Wojciech Kędziora zdobył najłatwiejszego gola w życiu. Patrik Misak przy drugim golu nie niepokojony przez nikogo czekał na piłkę. Jak już do niego przeleciała, to zaraz poleciała do bramki.
Oczywiście, że ten mecz mógłby inaczej się potoczyć. Nemanja Nikolić trafił w poprzeczkę. Sam trener Piotr Mandrysz mówił, że Legia Warszawa lepiej grała piłką.
Bruk - Bet to równie dobrze mogłaby być nazwa firmy przyjmującej zakłady sportowe. Kto postawił na taki wynik? Z góry gratulacje.
Oto bowiem bogaty lider po trzech wiosennych wygranych miał łatwo i przyjemnie sięgnąć po czwarty skalp. Ekspres z Warszawy miał się nawet nie zatrzymywać na stacji Nieciecza, gdzieś w polu kukurydzy. Tylko powinien odjechać z trzema punktami i jeszcze bardziej uciec pozostałym. Nie tak prędko. Poza tym, kto pamięta mecz w Warszawie, ten wie, że ten malutki klub stał się w tym sezonie zmorą wielkiej Legii. Na Łazienkowskiej to goście grali w piłkę i piłką, a gospodarze za nią biegali. Jak juniorzy. Skończyło się wtedy remisem 1:1.
Oczywiście, ta jedna porażka nie sprawi, że plany Legii ulegną zmianie. Jednak pokazała, że z tym mistrzostwem to jednak jeszcze poczekajmy. Na razie trzeba pozbierać z tego bruku okalającego nowoczesny stadion w Niecieczy. Zęby bolały od patrzenia na wybryki warszawskiej defensywy. Zęby pewnie bolą i piłkarzy po takim przykrym upadku.
Dla Termaliki Bruk-Bet Nieciecza za wygraną 3:0 - jak to ujął Michał Pazdan – szacunek!
Obserwuj @Jacek_Stanczyk
Zobacz wideo: Kim będzie rywal Bońka na stanowisko prezesa PZPN?