Samo podpisanie kontraktu przez Jamesa Rodrigueza z Rayo Vallecano było zaskoczeniem. Było to jego kolejne podejście do europejskiej piłki, w której największymi klubami Kolumbijczyka były Real Madryt oraz Bayern Monachium. Rayo Vallecano poinformowało o sprowadzeniu pomocnika w sierpniu.
Przygoda Jamesa Rodrigueza w Rayo Vallecano zakończyła się po niespełna pół roku. 33-letni zawodnik zdążył pokazać się w sześciu meczach w La Lidze, a także jednym w Pucharze Króla. Nie pomógł zespołowi golem czy choćby asystą.
Reprezentacja Kolumbii wyspecjalizował się w promowaniu w dużych turniejach piłkarskich. Z AS Monaco do Realu Madryt przeniósł się po mistrzostwach świata w 2014 roku, a szansę w Rayo Vallecano dostał po Copa America 2024.
ZOBACZ WIDEO: Absurdalna sytuacja w amatorskiej lidze. Najbardziej groteskowe pudło roku
Zgodnie z informacjami TyC Sports, następnym krokiem Jamesa Rodrigueza może być podpisanie kontraktu z trzecim w tabeli ligi kolumbijskiej Junior de Barranquilla.
"Choć będąc wolnym zawodnikiem, jest ciekawym celem na rynku transferowym, to krótko pozostanie bez klubu. Piłkarz jest blisko powrotu do ojczyzny. Możliwe, że w środę przyjedzie do Barranquilla, żeby negocjować warunki kontraktu" - informuje TyC Sports.
James Rodriguez grał ostatnio w klubie z ojczyzny w 2008 roku. Z Envigado przeniósł się do argentyńskiego Banfield.