Wisła - Piast: Brygada kryzys i zepchnięci ze szczytu

W drugim piątkowym meczu 26. kolejki Wisła Kraków podejmie przy Reymonta 22 Piasta Gliwice. Biała Gwiazda i niedawny lider to jedne z najsłabszych drużyn Ekstraklasy w rundzie wiosennej.

W trzech meczach po zimowej przerwie Wisła zdobyła tylko jeden punkt, a po porażce z Podbeskidziem Bielsko-Biała w 23. serii wylądowała w strefie spadkowej po raz pierwszy od sierpnia 1997 roku! Krakowianie czekają na zwycięstwo przed własną publicznością już od 28 sierpnia - najdłużej w historii. W ośmiu ostatnich domowych spotkaniach zdobyli tylko cztery punkty.

Dziewięć wskazuje już za to licznik kolejnych spotkań bez wygranej Wisły bez względu na miejsce ich rozgrywania. Pod tym względem Białej Gwieździe do wyrównania niechlubnego rekordu klubu z sezonu brakuje już tylko jednego meczu bez zwycięstwa.

Po wspomnianej porażce z Podbeskidziem z pracą przy Reymonta 22 pożegnał się Tadeusz Pawłowski, którego obowiązki przejął Marcin Broniszewski. Młody trener już drugi raz w sezonie występuje w roli strażaka. Podobną funkcję pełnił w czterech ostatnich meczach rundy jesiennej.

- Już drugi raz jestem w podobnej sytuacji. Jesienią również był problem pod względem mentalnym. Brakowało zwycięstw, brakowało zdrowych zawodników. To jest trudna kwestia, tak naprawdę tylko wynik jest skutecznym lekarstwem. Można robić dużo, wygłupiać się w szatni, motywować, zabierać piłkarzy na paintball czy do teatru, ale jeśli nie będzie dobrego wyniku to wszystko to nie jest nic warte - mówi Broniszewski.

36-latek miał zadebiutować w roli trenera Wisły już we wtorek, ale mecz Białej Gwiazdy w Kielcach z Koroną został przełożony ze względu na fatalny stan boiska złocisto-krwistych.

- Boisko we wtorek absolutnie nie nadawało się do grania. Zdrowie zawodników jest dla nas wszystkich najważniejsze. W związku ze zmianą terminu spotkania zmodyfikowaliśmy trochę mikrocykl, ale nie zaburzyło to przygotowań do pojedynku z Piastem - zapewnia trener Wisły.

Swoje problemy ma również Piast. Gliwiczanie wiosną zdobyli tylko dwa punkty, a skromniejszy dorobek mają jedynie wiślacy i Górnik Zabrze, ale też jego mecz 24. kolejki ze Śląskiem Wrocław został przełożony na 8 marca. Wpadki zespołu Radoslava Latala wykorzystała Legia Warszawa, która z nawiązką odrobiła stratę do Piasta i zepchnęła ekipę z Okrzei 20 z pozycji lidera Ekstraklasy. Piast był na szczycie od 5. do 23. kolejki.

- Mówi się, że zaczęliśmy bardzo źle. Ale spójrzcie na te mecze: po pierwsze rywalizowaliśmy naprawdę z solidnymi zespołami, a po drugie warunki jeszcze nie były zbyt korzystne do gry w piłkę. Wszyscy od nas oczekują zwycięstw na każdym kroku, ale tak się nie da - mówi na łamach piast-gliwice.eu Kamil Vacek.

- Media cały czas bombardują nas informacjami o utracie lidera i ogromnej presji związanej z powrotem na szczyt. Ale spokojnie - znamy swoją wartość. Nie przez przypadek tak długo byliśmy na pierwszym miejscu. Na pewno zrobimy wszystko, żeby czym prędzej wrócić do wcześniejszej dyspozycji - dodaje Czech.

Wisła Kraków - Piast Gliwice / pt. 04.03.2016 godz. 20:30

Przewidywane składy:

Wisła: Miśkiewicz - Jović, Głowacki, Sadlok, Pietrzak - Uryga, Popović - Bałaszow, Wolski, Boguski - Brożek.

Piast: Szmatuła - Pietrowski, Osyra, Korun, Mraz - Zivec, Murawski, Bukata, Vacek, Mak - Nespor.

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).

Komentarze (0)