Pogoń Szczecin czeka na Ruch Chorzów. "Mamy na kogo uważać"

Pojedynek Pogoni Szczecin z Ruchem Chorzów zakończy 26. kolejkę Ekstraklasy. Czesław Michniewicz zapowiada, że mecz będzie dla odmiany ciekawy oraz otwarty.

Drużyny plasują się na miejscach gwarantujących grę w grupie mistrzowskiej, ale w rundzie wiosennej wygrały tylko jedno z czterech spotkań. Pogoń Szczecin postara się o powrót na podium w tabeli, natomiast Ruch Chorzów może zrównać się liczbą punktów z Lechem Poznań i KGHM Zagłębiem Lubin.

- Analizowaliśmy przeciwnika w detalach. Po powrocie z meczu w Białymstoku piłkarze dostali dzień wolny, ale my intensywnie pracowaliśmy nad taktyką. Na odprawie zaprezentowaliśmy obszerny materiał o Ruchu - zapewnia Czesław Michniewicz, trener Pogoni Szczecin.

Najwyżej spośród chorzowian w klasyfikacji kanadyjskiej jest Mariusz Stępiński. Napastnik zdobył 12 goli, a przy jednym asystował.

- Mamy na kogo uważać. Stępińskiemu pomaga Mazek, który przeszedł przez centralne szkolenie, a także pochodzący ze Szczecina Lipski. Do tego Zieńczuk, Surma i Iwański. W moim odczuciu Ruch jest podobnym zespołem do nas, gdzie doświadczenie miesza się z młodością, a dobra gra z gorszymi momentami - porównuje Michniewicz.

W ostatnich dniach szkoleniowiec musiał odpierać krytykę. Część kibiców zarzuca mu kunktatorstwo, przez co oglądanie meczów Pogoni jest wątpliwą przyjemnością. Nikt w Ekstraklasie nie remisuje częściej niż szczecinianie. Michniewicz zapowiada, że pojedynek z Ruchem będzie inny.

- Przed nami ciekawy i otwarty mecz. Remis nie daje nic nam, ani Ruchowi. Zamierzamy powalczyć o pełną pulę i wydaje mi się, że trener Fornalik postanowi tak samo. Pod nieobecność Akahoshiego naszą grę miał kreować Murawski, ale po przekroczeniu linii dostawał plaster. Potrzeba nam skrzydeł. Kiedy przypominam sobie najlepsze występy Pogoni w Szczecinie, to wtedy kreowaliśmy grę właśnie bokami - zwraca uwagę trener.

Jeżeli do jedenastki powróci po chorobie Takafumi Akahoshi, to Adam Frączczak zagra ponownie na skrzydle. Przy wyborze składu pomogą Michniewiczowi badania poziomu zmęczenia.

- Mamy do wykonania ostatni krok w maratonie meczów - opowiada Frączczak. - Zremisowaliśmy dwa wcześniejsze. Remisu z Termalicą było nam szkoda, ponieważ straciliśmy gola w doliczonym czasie. Szanowaliśmy podział punktów z Jagiellonią. Wiele osób narzekało, że nie wygraliśmy w Białymstoku, ale szukamy pozytywów - zachowaliśmy koncentrację oraz czyste konto do końca.

Początek starcia Pogoni z Ruchem w poniedziałek o godzinie 18.

Zobacz wideo: Tomasz Jodłowiec: Musieliśmy zmazać plamę po meczu z Termaliką

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Komentarze (0)