Trzecie starcie Polaka z Cristiano Ronaldo

PAP/EPA / PAP/EPA
PAP/EPA / PAP/EPA

Sędzią wtorkowego meczu Realu Madryt z Romą w 1/8 Ligi Mistrzów jest Szymon Marciniak. Polak będzie musiał radzić sobie z Cristiano Ronaldo, który kocha dyskusje i "nurkowanie" w polu karnym.

Marciniak po raz pierwszy w karierze będzie sędziował spotkanie Realu.

- Nie czuję nic wyjątkowego, trzeba wyjść, pogwizdać. Mecze w Europie sędziuje mi się dobrze, toczą się w szybkim tempie. Staram się upłynniać grę. Na tym poziomie zawodnicy wiedzą, o co chodzi. Czytają grę, dobrze nam się współpracuje - opowiada nam Marciniak.

Arbiter wylądował w Madrycie w poniedziałek popołudniu. Kilka godzin później trenował na Santiago Bernabeu.

- Obejrzałem po dwa mecze każdego zespołu, w rozgrywkach ligowych i Lidze Mistrzów. Mamy program, w którym rozpracowujemy wszystkie drużyny. Jesteśmy przygotowani pod kątem rzeczy, które mogą nam się przydać. Wiemy na przykład kto i jak robi wyblok, wykonuje stałe fragmenty gry. Nie nastawiam się na któregoś z zawodników. Każdy przed meczem ma u mnie czystą kartę - tłumaczy.

Sędziego pytamy o podejście do Cristiano Ronaldo i włoskiego stylu prowokowania rywali.

- Sędziowałem Cristiano dwa razy i nie miałem z nim żadnych problemów. To trochę stereotypowe myślenie. W grudniu gwizdałem mecz Sevilli z Juventusem w fazie grupowej Ligi Mistrzów. O Włochach mówi się, że symulują i prowokują. A w tamtym spotkaniu nie było żadnych niesportowych zachowań. Zawodnicy grali czysto i przejrzyście - kontynuuje.

We wtorek w bramce Romy najpewniej wystąpi Wojciech Szczęsny. Marciniak ma dobre wspomnienia z sędziowania meczów Polakom.

- Gwizdałem Grzegorzowi Krychowiakowi. Nie robił żadnych problemów. Podczas spotkania ucięliśmy sobie kilka sympatycznych pogawędek. Raz go ostrzegłem: "masz trzy faule. Czwarty i muszę dać żółtą." Przysiągł, że już nie sfauluje. I tak było! - wspomina Marciniak. - Wielokrotnie słyszałem od kolegów, że piłkarze z tych samych krajów, co sędziowie, starali się wywrzeć na nich wpływ. Mnie to się nie zdarzyło - dodaje.

Marciniak nie myśli na razie o poprowadzeniu finału Ligi Mistrzów.

- Cieszę się z tego, co jest. Mam świetny zespół. Do sędziowania finałów tak spektakularnych rozgrywek jak Liga Mistrzów potrzebne jest ogromne doświadczenie, które wciąż zdobywam. Ale spokojnie. Krok po kroku. Mam nadzieję, że we wtorek nie będę przeszkadzał - kończy.

Marciniakowi na liniach będą pomagać Paweł Sokolnicki i Tomasz Listkiewicz. Dodatkowi asystenci to Paweł Raczkowski i Tomasz Musiał, natomiast sędzią technicznym spotkania będzie Radosław Siejka.

Real wygrał z Romą w pierwszym meczu w Rzymie 2:0. Początek rewanżu o godz. 20.45.

Zobacz wideo: Milik jednak mógł trafić do Legii

Komentarze (1)
avatar
SzadolCapone
8.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Zawsze jest jak artykul na temat Realu, to syfy im cos zarzucaja.Zero obiektywizmu i faworyzowanie slumsow z camp nou.