Skromne zwycięstwo Warty w sparingu z II-ligowcem

Jeden gol padł w kontrolnej potyczce Warty Poznań z Polonią Słubice. Zieloni triumfowali dzięki trafieniu Marcina Klatta. Spotkanie rozegrano w stolicy Wielkopolski na boisku ze sztuczną nawierzchnią przy Rondzie Śródka.

Zwycięska bramka dla zespołu Bogusława Baniaka padła już w 9. minucie. Wówczas precyzyjnym dośrodkowaniem z prawego skrzydła popisał się Tomasz Magdziarz, a Marcin Klatt idealnie złożył się do strzału głową. To nie był jednak koniec emocji w tym meczu, bowiem dalsze fragmenty przyniosły kilka sytuacji strzeleckich.

W 32. minucie Zieloni powinni prowadzić różnicą dwóch goli. Klatt wystąpił tym razem w roli asystenta i idealnie obsłużył Daniela Onyekachi. Nigeryjczyk przymierzył jednak fatalnie i z bliskiej odległości nie trafił w bramkę. Niewiele do szczęścia zabrakło też Krzysztofowi Strugarkowi, który w 45. minucie świetnie złożył się do strzału głową po rzucie rożnym. Futbolówka zatrzymała się na bocznej siatce.

Druga połowa było nieco bardziej wyrównana. Piłkarze Polonii nie skupiali się już tylko na defensywie i od czasu do czasu wyprowadzali niezłe kontry. To Warta jednak zaatakowała jako pierwsza. Sześć minut po wznowieniu gry indywidualną szarżę przeprowadził Krzysztof Sikora, który przejął piłkę w środkowej strefie, wpadł z nią w pole karne i zdecydował się na strzał z ostrego kąta. Dawid Kręt wyczuł jednak intencje rywala i obronił w świetnym stylu.

W dalszych fragmentach gra się zaostrzyła, a piłkarze nie żałowali sobie razów. Agresywniejsi byli II-ligowcy, za sprawą których boisko przedwcześnie musieli opuścić Przemysław Otuszewski i Damian Pawlak. Obaj zostali uderzeni bez piłki i doznali niegroźnych kontuzji.

Tuż przed końcem spotkania Polonia miała idealną okazję do wyrównania. Poznaniacy popełnili błąd w obronie, w efekcie musieli ratować się desperackim faulem tuż przed linią pola karnego. Rzut wolny egzekwował Andrzej Matwijów. Były piłkarz Kotwicy Kołobrzeg uderzył nieźle, ale Łukasz Berczyński popisał się kapitalną paradą i uratował swój zespół od utraty gola.

Zieloni wygrali ostatecznie 1:0 i pozostawili po sobie dość dobre wrażenie. Trener Bogusław Baniak dokonuje tej zimy sporych zmian w ustawieniu, a mimo to gra zespołowa poznaniaków wygląda całkiem nieźle. Warto też podkreślić solidną postawę Alaina Ngamayamy, który został przesunięty na pozycję stopera, ale radzi sobie na niej bez zarzutu.

W składzie Zielonych na mecz z II-ligowcem zabrakło Pawła Ignasińskiego, Błażeja Jankowskiego i Łukasza Radlińskiego. Cała trójka przechodzi jeszcze rekonwalescencję po drobnych urazach.

Wciąż nie wiadomo, czy w drużynie Warty pozostanie Daniel Onyekachi. W piątek czarnoskóry napastnik gola wprawdzie nie zdobył, ale pokazał kilkoma zagraniami, że przydałby się w ekipie Bogusława Baniaka. Sam szkoleniowiec również zabiega o jego pozyskanie. O wszystkim zdecydują jednak finanse, a z tymi w poznańskim klubie wciąż są spore problemy.

W sobotę I-ligowiec ze stolicy Wielkopolski rozegra kolejny mecz kontrolny, a jego rywalem będzie Pelikan Łowicz.

Warta Poznań - Polonia Słubice 1:0 (1:0)

1:0 - Klatt 9'

Składy:

Warta Poznań: Berczyński - Wichtowski (46' Wojciechowski), Ngamayama, Strugarek, Otuszewski (59' Robak), Wan (46' Sikora), Bekas, Batata (46' Burkhardt), Magdziarz, Onyekachi (65' Pawlak, 80' Mazurek), Klatt (46' Iwanicki).

Polonia Słubice: Kręt - Chomiuk, Benkowski, Gajowy, Marcinkowski, Szyszka, Matwijów, Piskuła, Janczarek, Posmyk, Okińczyc; grali także: Lilo, Warcholak, Timoszyk, Paweł Jankowski, Sylla.

Sędzia: Łukasz Jankowski.

Widzów: 50.

Komentarze (0)