Lechia Gdańsk odkrywa nowych zawodników. "Nie wyjmuję kulek z nazwiskami i nie gram w rosyjską ruletkę"

AFP / CHRIS GARDNER / GETTY IMAGES NORTH AMERICA / / Piotr Nowak
AFP / CHRIS GARDNER / GETTY IMAGES NORTH AMERICA / / Piotr Nowak

Ostatni mecz Lechii Gdańsk z Jagiellonią Białystok pokazał ogromny potencjał klubu znad morza. Piłkarze, którzy wcześniej nie dostawali wielu szans mieli znaczący wpływ na pogrom w starciu z rywalem o pierwszą ósemkę.

W meczu z Jagiellonią Białystok piłkarze Lechii Gdańsk pokazali klasę. - Możemy wymieniać nazwiska wielu zawodników. Stworzyliśmy bardzo fajną grupę, która się uzupełnia i wie o co gramy oraz jakie mamy cele. Bez znaczenia kto wyjdzie w podstawowym składzie, na pewno będą to zawodnicy, którzy potrafią grać w piłkę i wierzą w to co robią, przekładając umiejętności na plac gry. Możliwość rotacji pokazuje naszą siłę jako zespół - zauważył Piotr Nowak.

W pięciu meczach gdańskiego klubu w 2016 roku zagrało już trzech bramkarzy. Wszystko wskazuje na to, że w niedzielę na boisko wybiegnie Vanja Milinković-Savić. - Zagrał on bardzo dobrze. Był opanowany, rozumie się z naszymi obrońcami, żyje w bramce. Na razie nic nie będziemy tutaj zmieniać - zdradził szkoleniowiec.

Jednym z największych zaskoczeń był Michał Chrapek. - On dobrze funkcjonuje w grupie i radzi sobie na boisku, podobnie jak kilku innych. Bardzo fajną pracę wykonał też Paweł Stolarski. Obaj byli cierpliwi i dostali szansę. Rywalizacja musi być zdrowa. To nie jest tak, że wyjmuję sobie kulki z nazwiskami, czy gram w rosyjską ruletkę. Obserwuję co dzieje się podczas treningów. Jest jeszcze kilku piłkarzy, którzy czekają na swoją szansę i ją otrzymają - zapowiedział Nowak.

Czy to, że w Lechii jest wiele niewiadomych co do wyjściowej jedenastki jest tajną bronią trenera? - Raczej patrzymy przez pryzmat naszej gry, kto odpowiednio zagra przeciw jakiemu rywalowi. Nie jest to żadna loteria. Musimy wyciągnąć z naszej drużyny maksimum, by jak najlepiej spisała się w konfrontacji z przeciwnikiem - zakończył trener klubu z Gdańska.

Zobacz wideo: E-sport zyskuje popularność. Niedługo Polska będzie jak Azja?

Źródło: WP SportoweFakty

Komentarze (0)