Trener Zagłębia: To była bitwa

Zagłębie Sosnowiec miało wszystkie karty w rękach, by z Gdyni wywieźć trzy punkty. W doliczonym czasie gry gola na wagę remisu zdobył jednak Dariusz Formella, skrzydłowy Arki.

Piłkarzom Artura Derbina dwukrotnie obejmowali prowadzenie, ale za każdym razem gospodarze potrafili odrabiać straty.

- Punkt doceniamy, bo graliśmy z wymagającym przeciwnikiem na bardzo trudnym terenie - mówi szkoleniowiec Zagłębia.

Sosnowiczanie świetnie rozpoczęli piątkowe spotkanie. Już w ósmej minucie meczu goście po samobójczym trafieniu Krzysztofa Sobieraja prowadzili 1:0. Później jednak podopieczni Grzegorza Nicińskiego przejęli inicjatywę, co udokumentowali trafieniem w 25. minucie. Autorem gola był Paweł Abbott.

Do końca pierwszej połowy gospodarze szturmowali bramkę Zagłębia, ale nie udało im się objąć prowadzenia.

Po przerwie obraz gry się zmienił. Do głosu doszedł beniaminek, który ponownie zaczął konstruować groźne akcje. Dużo zamieszania w ofensywie zrobił Robert Bartczak, skrzydłowy wypożyczony z Legii Warszawa. To po jego akcji Michał Fidziukiewicz zdobył bramkę na 2:1. Zagłębie nie utrzymało prowadzenia do samego końca. W doliczonym czasie gry bramkę na wagę remisu zdobył Dariusz Formella.

- Ten mecz śmiało można nazwać bitwą dwóch zdeterminowanych drużyn, które grały agresywnie i wybiegały to spotkanie do ostatniej minuty. W tym meczu mieliśmy dużo szczęścia, ale w końcówce nam go zabrakło - przyznaje Derbin.

[multitable table=616 timetable=10756]Tabela/terminarz[/multitable]

Źródło artykułu: