O tym, że Bogusław Cupiał nie toleruje ludzi umoczonych w korupcję, najmocniej przekonał się Wojciech Łobodziński. 23-krotny reprezentant Polski był czołowym zawodnikiem Białej Gwiazdy, ale gdy na jaw wyszło, że jako zawodnik Zagłębia Lubin był zaangażowany w korupcję, został zawieszony i w Wiśle już nie zagrał, a klub dążył do rozwiązania jego kontraktu.
Zatrudnienie Wdowczyka oznacza koniec bezwzględnej polityki Wisły wobec ludzi splamionych korupcją. W końcu nowy trener Białej Gwiazdy to jedna z najsłynniejszych postaci afery korupcyjnej, która wstrząsnęła futbolem w minionej dekadzie.
W latach 2002-2004 Dariusz Wdowczyk był trenerem III-ligowej (według obowiązującego wówczas nazewnictwa) Korony Kielce. W sezonie 2003/2004 kielczanie awansowali na zaplecze Ekstraklasy, ale jak się później okazało, zrobili to w sposób nieczysty, bowiem i klub, i sam Wdowczyk, który przyznał się do winy, zostali ukarani za korupcję: Korona degradacją z Ekstraklasy, a "Wdowiec" wyrokiem skazującym na trzy lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat, 100 tys. zł grzywny i trzyletnim zakazem działalności w sporcie.
Co ciekawe, Korona Wdowczyka ustawiła też jeden z meczów z Wisłą II - w kwietniu 2004 roku kielczanie ograli rezerwy Białej Gwiazdy 1:0 po golu strzelonym z rzutu karnego podyktowanego w 94. minucie gry. Za ustawienie między innymi tego spotkania Wdowczyk został skazany przez sąd i zdyskwalifikowany przez PZPN.
Jak działaczom Wisły udało się przekonać Bogusława Cupiała do wydania zgody na zatrudnienie Wdowczyka? Prezes Piotr Dunin-Suligostowski nabiera wody w usta: - Dokonując wyboru trenera, kierowaliśmy się wysokimi kwalifikacjami i jego doświadczeniem. Myślę, że każdy z nas ma jakieś przeżycia z przeszłości, do których nie chce wracać. Decyzja o zatrudnieniu trenera Wdowczyka nie mogła zostać podjęta bez wiedzy pana Bogusława Cupiała.
- To jest temat, którego nie uniknę i zdaję sobie z tego sprawy, ale nie chcę wracać do tego, co było. To było dla mnie traumatyczne przeżycie. Chcę wspominać dobre chwile, a nie te złe - mówi sam Wdowczyk i dodaje: - Teraz jestem człowiekiem, nad którym nie wisi żaden wyrok. Moja karta jest teraz czysta z prawniczego punktu widzenia. Żałuję tego, co się stało, ale nie chcę przepraszać za każdym razem, gdy ktoś ma ochotę wracać do tej sprawy.
Wdowczyk został zdyskwalifikowany w 2009 roku, a do zawodu wrócił dopiero w marcu 2013 roku, obejmując Pogoń Szczecin.
- Dokładnie trzy lata temu wróciłem do zawodu i jestem wdzięczny Pogoni za to, że umożliwiła mi taką szansę. Teraz jestem wdzięczny Wiśle za to, że sięgnęła właśnie po mnie i nie rozpamiętuje tego, co wydarzyło się w przeszłości - mówi Wdowczyk.
Zobacz wideo: Jego samobójstwo wstrząsnęło Polską. Rodzice wciąż nie mogą pogodzić się z tą śmiercią