Prawdziwą jazdę bez trzymanki urządzają działacze "Białej Gwiazdy". Już na starcie przedmeczowej konferencji prasowej przedstawiono nowego trenera, choć więcej mówiono o tym, którego akurat zatrudnić się nie udało. Dunin-Suligostowski nie owijał w bawełnę i szybko przeszedł do gorzkich żalów. Jasno dał do zrozumienia: Krunoslav Jurcić był kandydatem numer jeden - a może numer dwa, zaraz po Franciszku Smudzie - ale odwrócił się plecami. Dariusz Wdowczyk to tylko opcja rezerwowa.
Oczywiście, nie ma niczego złego w mówieniu prawdy. Na potępienie zasługuje również zachowanie Jurcicia. Problem w tym, że o nieobecnych po prostu się nie mówi. Jeśli nie celem zachowania klasy, to chociaż dla komfortu psychicznego prezentowanego właśnie pracownika. Tej lekcji krakowianie nie odrobili. Niedawno w jednym dniu oficjalnie witano Petara Brleka i "urlopowano" szkoleniowca.
Teraz poziom śmieszności rósł z każdym zdaniem. Prezes Wisły zdążył wypomnieć stacji Canal+ zaprezentowanie planszy z długami klubu bez uprzedzenia go. Nie wiemy, czego Dunin-Suligostowski oczekiwał, występując przed kamerami. Nawet średnio rozgarnięty widz domyśliłby się, że program częściowo dotyczył będzie finansów klubu. Żadna to tajemnica: "Biała Gwiazda" jest wielką marką polskiego futbolu, ale podupadłą.
Dostało się również dziennikarzowi Piotrowi Jaworowi. Ten zaś wypomniał krakowianom liczbę zwolnionych w ostatnich latach trenerów (przekroczyła 20). Najlepsze miało dopiero nadejść. Sternik Wisły docisnął pedał gazu do samej podłogi...
- Zadaliśmy sobie trud sprawdzenia i są kluby, które w tym samym okresie dokonywały zmian ponad trzydziestokrotnie - wypalił.
Szef jednego z najbardziej medialnych zespołów Ekstraklasy przyznał, czym zajmują się jego podwładni. Otóż do zadań pracowników Wisły Kraków należy sprawdzanie, czy ktokolwiek wyrzucał na bruk więcej szkoleniowców. Są dwa wyjścia: albo przeczesują sieć poza godzinami, albo w ramach obowiązków służbowych. Albo nie mają już nic lepszego do roboty, albo zwyczajnie marnują czas i pieniądze. A tych podobno brakuje.
Wisła szuka problemów dosłownie wszędzie. Jeszcze Robert Gaszyński opowiadał o sędziach z Mazowieckiego Związku Piłki Nożnej. Dzisiaj zmowę uknuły nie PZPN, lecz media. Właściwie, i piłkarska centrala działa przeciwko krakowianom. Normalnie oblężona twierdza. Szkoda tylko, że od 28 sierpnia nikt nie zdołał jej obronić.
[b]Mateusz Karoń
Przeczytaj inne artykuły Mateusza Karonia --->>>
Zobacz wideo: Ajax - NEC Nijmegen, 2:2. Gol Arkadiusza Milika (skrót)
{"id":"","title":""}
[/b]
Dziennikarz napisał prawdę, Was niszczą nie piłkarze a nieudolni działacze, czego potwierdzeniem jest sprawa Cierzniaka, Jurcica czy prezentacji Wdowczyka, a do 3 ww. wspomnianych nazwisk można by dodać ten talent który niby już do Wisły miał trafić a się wziął i zmył.
Trochę zbyt dużo takich przypadków by wszyscy byli niepoważni prócz Waszego prezesa? Czytaj całość