Maciej Korzym i Michał Janota wypadli ze składu Górnika Zabrze

WP SportoweFakty / Roksana Bibiela
WP SportoweFakty / Roksana Bibiela

Po zmianie szkoleniowca w Górniku Zabrze skomplikowała się sytuacja Macieja Korzyma i Michała Janoty. Obaj zawodnicy w dwóch ostatnich spotkaniach nie znaleźli się nawet w meczowej osiemnastce.

Michał Janota i Maciej Korzym do Górnika Zabrze trafili w trakcie letniego okienka transferowego. Do 14-krotnych mistrzów Polski ściągnął ich ówczesny trener Leszek Ojrzyński, który wcześniej prowadził obu graczy w Koronie Kielce, a z Korzymem współpracował również w Podbeskidziu Bielsko-Biała.

Obaj zawodnicy szybko wywalczyli sobie miejsce w składzie Górnika. Korzym miał być receptą na nieskuteczność śląskiego klubu, a Janota miał kreować ofensywne akcje zabrzańskiego zespołu. Z gry eliminowały ich tylko kontuzje, których nabawili się w listopadowym starciu z Wisłą Kraków. Co ciekawe, bez Korzyma i Janoty w składzie Górnik w grudniu zdobył aż 10 punktów.

Maciej Korzym za kadencji Leszka Ojrzyńskiego rozegrał w Górniku Zabrze 14 spotkań, w których zdobył dwie bramki. Bilans Michała Janoty zamknął się na ośmiu meczach. Obaj zawodnicy byli na cenzurowanym u kibiców śląskiego klubu, którzy zarzucali im brak zaangażowania, a najwięcej zastrzeżeń fani mieli po przegranych 0:2 Wielkich Derbach Śląska z Ruchem Chorzów.

3 marca nastąpiła zmiana na stanowisku trenera Górnika Zabrze. Leszka Ojrzyńskiego zastąpił Jan Żurek, który dokonał kilku zmian w składzie. Miejsce w podstawowym składzie wywalczył choćby Mariusz Przybylski, który w trakcie zimowych przygotowań został wystawiony na listę transferową i do rozgrywek przygotowywał się z III-ligowymi rezerwami. Doświadczony pomocnik zagrał w obu spotkaniach pod wodzą trenera Żurka.

Z kolei miejsca w meczowej osiemnastce zabrakło między innymi dla Michała Janoty i Macieja Korzyma. Obaj zawodnicy zagrali w niedzielę w meczu rezerw, w których rywalem śląskiego klubu był drugi zespół Piasta Gliwice. Pojedynek zakończył się triumfem Górnika, a jedynego gola zdobył Korzym.

Janota i Korzym to nie jedyni zawodnicy pierwszego zespołu, którzy zagrali w niedzielę w meczu rezerw. Przeciwko gliwiczanom wystąpili Sebastian Przyrowski, Ołeksandr Szeweluchin, Szymon Skrzypczak i Dominik Sadzawicki. O ile "Przyroś" miejsce w składzie Górnika stracił już na początku sezonu, o tyle pozostała trójka w ostatnich tygodniach mogła liczyć na regularne występy w zespole 14-krotnych mistrzów Polski.

Zobacz wideo: Podróż z "Deyną". Legendarny piłkarz został patronem pociągu

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Komentarze (0)