Łukasz Teodorczyk otrzymał szansę gry w podstawowym składzie w rewanżowym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów z Manchesterem City. Dynamo Kijów przegrało w pierwszym spotkaniu 1:3 i żeby awansować musiał strzelić trzy bramki i żadnej nie stracić.
W pierwszym kwadransie tylko raz polski napastnik był aktywny. Na środku boiska przy walce o piłkę został kopnięty przez Nicolasa Otamendiego. W kolejnej akcji Teodorczyk nie popisał się, ponieważ zbyt szybko wystartował do podania i został złapany na spalonym.
W 29. minucie Polak oddał celny strzał, ale bardzo słaby i tak naprawdę nie został on policzony do pomeczowych statystyk. Ostatni raz przy piłce był tuż przed przerwą, gdy chciał przedryblować Pablo Zabaletę, ale ten bez problemu odebrał mu futbolówkę.
Na drugą połowę reprezentant Polski już się nie pojawił.
Zobacz wideo: Piłkarze Lecha grali przeciwko trenerowi?