Górnik Zabrze jest w tym roku najgorzej grającą w ofensywie drużyną w Ekstraklasie. W czterech pierwszych pojedynkach Ślązacy nie potrafili strzelić żadnej bramki, a w potyczkach z Legią Warszawa i Lechią Gdańsk udało im się zdobyć po bramce. Nowy trener Górnika, Jan Żurek, postanowił dokonać zmian w formacji ofensywnej i na atak przesunął Sebastiana Stebleckiego, który jest nominalnym napastnikiem.
Zmiana ta zdała egzamin w Warszawie, gdzie Steblecki zdobył bramkę. W meczu z Lechią 24-latek był dobrze pilnowany przez obrońców. Wiele wskazuje na to, że w kolejnych meczach Steblecki nadal będzie występował w ataku. - Z Legią grałem jako troszeczkę cofnięty napastnik, więc miałem przetarcie. Trener miał plan na mecz z Lechią i widział mnie z przodu, a potem ewentualnie są zmiany i wprowadza się świeżych zawodników. Ja byłem gotowy, wiadomo, że każdy piłkarz dostając szansę od trenera będzie z siebie dawał sto procent - powiedział piłkarz Górnika Zabrze.
W pięciu tegorocznych spotkaniach Górnik zdobył zaledwie 2 punkty, a jego sytuacja w tabeli jest fatalna. Do miejsca gwarantującego utrzymanie zabrzanie tracą 6 "oczek". Do poprawy lokaty w tabeli niezbędna jest lepsza gra w ofensywie. - Im więcej zawodników jest z przodu, tym łatwiej zawiązać akcję. Mieliśmy kilka momentów, gdzie mogliśmy stworzyć sytuacje. Za nami kolejny tydzień, z meczu na mecz będziemy się rozkręcać. Czeka nas ciężka praca i wydaje mi się, że będzie to szło w dobrym kierunku - ocenił Steblecki.
Dla 24-letniego pomocnika gra w ataku nie jest nowością. - Od trampkarza i przez okres juniorów różnych pozycji się próbowało. Zawsze trenerzy mówili, że trzeba się starać być uniwersalnym zawodnikiem. Jeśli chodzi o szybkość i inne fizyczne atuty, to zawsze mi tego brakowało, więc zostałem przesunięty bardziej do pomocy. Miałem doświadczenie w tych kwestiach. Trener dał mi dużo wskazówek przed meczem z Lechią Starałem się wykonywać założenia taktyczne, które zostały mi nakreślone - przyznał Steblecki.
Piłkarz Górnika Zabrze zwrócił uwagę na fakt, że momentami brakuje mu koncentracji na nowej pozycji. - Początek meczu w moim meczu był niemrawy, bo miałem kilka niecelnych zagrań, kilka strat. Było widać, że trochę wybiłem się z uderzenia, nawet trener zwrócił uwagę, że byłem nie do końca skoncentrowany. Z biegiem meczu jako drużyna załapaliśmy rytm - powiedział zawodnik śląskiego klubu.
Kolejnym rywalem Górnika Zabrze będzie Podbeskidzie Bielsko-Biała. Spotkanie rozegrane zostanie w sobotę 18 marca, a jego początek zaplanowano na godzinę 15:30.
{"id":"","title":""}