Wisła - Miedź: Przebiegły lider uśpił i wypunktował Miedziankę

Piłkarze Wisły Płock pozostają na szczycie tabeli I ligi dzięki zwycięstwu 2:0 z Miedzią Legnica. Przez pół godziny lider statystował na boisku, po czym otworzył wynik i zaczął kontrolować wydarzenia.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski

Wisła Płock to lider I ligi i główny pretendent do awansu. Na dodatek nie przegrała jeszcze meczu w rundzie wiosennej. Nafciarze nie byli jednak uznawani za murowanego faworyta meczu, ponieważ Miedź Legnica dysponuje dużym potencjałem i nigdy nie wiadomo, kiedy przekuje go w dobry występ. Przez pół godziny właśnie legniczanie byli lepsi.

Seweryn Kiełpin pojawił się w bramce Wisły mimo urazu i musiał bronić strzały z dystansu. Nie pomylił się po próbach Tadasa Labukasa i Marka Gancarczyka. Ponadto duże zamieszanie robił na skrzydle Wojciech Łobodziński. Bramkarz Miedzi Legnica kontynuował rozgrzewkę, ponieważ tylko raz musiał ruszyć się do piłki, by przeciąć podanie Maksymiliana Rogalskiego do Arkadiusza Recy.

Bramka dla lidera w 35. minucie była więc zaskoczeniem. Płocczanie pokazali jak bardzo są wyrachowanym zespołem. Czekali, czekali i zadali cios. Damian Piotrowski dostał podanie przed polem karnym, po czym wbiegł w nie, omijając jak juniora Artjoma Artjunina. Celny strzał pod poprzeczkę na 1:0 i Wisła miała przewagę gola. Nie broniła jej kurczowo, a w czasie pozostałym do przerwy sprowadziła rywala do roli tła. Tak bardzo uskrzydliło ją prowadzenie.

Poziom meczu był niski. Grę utrudniał wiatr, a piłkarze nie mieli pomysłu na zbudowanie ciekawego ataku. Trenerzy postanowili wpłynąć na swoich podopiecznych słowami, a nie zmianami. Pierwsza roszada była spowodowana kontuzją. Fabian Hiszpański zastąpił na boisku Recę.

Miedź musiała gonić wynik, ale nie była równie błyskotliwa jak na początku meczu. Na dodatek angażowała w ofensywę za małą liczbę zawodników. Ratować sytuację miał rezerwowy napastnik Bartosz Ślusarski, ale o dziwo zmienił Labukasa, a nie stworzył z nim duetu. Przez to sytuacja zmieniła się niewiele.

Ślusarski był najbliżej wyrównania po płaskim dograniu Łukasza Garguły. Oddanie strzału uniemożliwił obrońca. Po przeciwnej stronie Maksymilian Rogalski huknął z rzutu wolnego tuż obok słupka. Po chwili Marek Gancarczyk dziobnął dośrodkowanie niebezpiecznie, ale niecelnie.

Mecz zakończył się wynikiem 2:0 po golu Wojciecha Łuczaka w doliczonym czasie. Wyrachowana Wisła zdobyła komplet punktów i pozostała na szczycie tabeli. Miedź wciąż bez zwycięstwa w tym roku.

Wisła Płock - Miedź Legnica 2:0 (1:0)
1:0 - Damian Piotrowski 35'
2:0 - Wojciech Łuczak 90'

Składy:

Wisła: Seweryn Kiełpin - Cezary Stefańczyk, Przemysław Szymiński, Bartłomiej Sielewski, Patryk Stępiński - Maksymilian Rogalski, Wojciech Łuczak - Damian Piotrowski (80' Jakub Bąk), Dimitar Iliew (74' Piotr Mroziński), Arkadiusz Reca (49' Fabian Hiszpański) - Mikołaj Lebedyński.

Miedź: Paweł Kapsa - Grzegorz Bartczak, Tomasz Midzierski, Michał Stasiak, Artjom Artjunin - Damian Rasak, Łukasz Garguła (85' Igor Subbotin) - Wojciech Łobodziński, Petteri Forsell, Marek Gancarczyk (78' Marcin Garuch) - Tadas Labukas (62' Bartosz Ślusarski).

Żółte kartki: Forsell, Rasak (Miedź).

Sędzia: Adam Lyczmański (Bydgoszcz).


Czy Wisła Płock awansuje do Ekstraklasy?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×