Piłkarze Lechii Gdańsk wciąż walczą o pierwszą ósemkę. Nie mogą sobie jednak pozwolić na wpadki. - Wiemy jaka jest sytuacja. Nie możemy zajmować się rzeczami, na które nie mamy wpływu. Realny jest niedzielny mecz. Resztę można analizować, ale nie należy się na tym skupiać. My robimy co możemy - powiedział Piotr Nowak.
Jak dotąd Lechia grała bardzo widowiskowo. Trener biało-zielonych stwierdził, że bardzo by chciał zacząć wygrywać 1:0. - Nie jest tak, że zmieniam zdanie. Mieliśmy w Zabrzu sytuacje, po których mogliśmy prowadzić i 4:0. Na pewno się nie cofnęliśmy, a nawet po golu Górnika mogliśmy strzelić gola. Nie możemy remisować wygranych meczów. Wciąż tracimy w głupi sposób bramki - przyznał.
Gdańszczanom zazwyczaj dobrze grało się przeciwko zespołom kreującym grę. Z tej strony dała się poznać Termalica Bruk-Bet Nieciecza. - Każdy mecz jest inny. Oglądałem mecze Termaliki, jak choćby ten z Legią. Od pierwszej bramki warszawianie grali pressingiem i kreowali sytuacje, których nie wykorzystali. To mądrość zespołu z Niecieczy. Nie można przez 90 minut prowadzić gry w tym samym tempie i biegać od szesnastki do szesnastki. Uważam, że zagrają fajną piłkę. Ostatnio skarciła ich Wisła, zobaczymy jak to się teraz ułoży - zastanawiał się Nowak.
Do pierwszej reprezentacji Polski został powołany tylko jeden piłkarz Lechii - Jakub Wawrzyniak. Kilku kolejnych pojedzie na zgrupowania kadr swoich krajów w różnych rocznikach. - Bardzo się cieszę, jak ktokolwiek z klubu jedzie na kadrę. Nawet jak byśmy mieli trenować w pięciu, czy w dziesięciu wiem, że jest to wizytówka klubu. Posiadanie piłkarzy w reprezentacjach różnych narodów, to nasza wizytówka. Musimy z drugiej strony patrzeć na drużynę i aspekty zespołowe. Muszę być neutralny jak Szwajcaria, by osiemnastu desygnowanych do kadry meczowej piłkarzy było przygotowanych. To dla mnie najważniejsze - zauważył szkoleniowiec.
Zobacz wideo: Kamil Mazek: ze Śląskiem to był typowy mecz walki
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.