Piłkarze Atletico potrzebowali ponad pół godziny, aby przebudzić się w starciu z Realem Betis. Przez długi czas na Vicente Calderon kibice byli świadkami nudnego widowiska, ale ostatecznie gospodarze na przerwę schodzili z 2-bramkowym prowadzeniem. Wynik meczu otworzył Fernando Torres, który w podstawowym składzie pojawił się po raz pierwszy od ponad miesiąca. Doświadczony napastnik wykorzystał kapitalne prostopadłe zagranie Koke i zdobył swojego 6. gola w tym sezonie ligowym.
Chwilę później było już 2:0 po katastrofalnym błędzie bramkarza Antonio Adana. Antoine Griezmann lekko podciął piłkę na linii pola karnego, nikt z jego kolegów nie przeciął jej lotu, co całkowicie zmyliło golkipera Betisu. 28-latek nie złapał prostego zagrania i Francuz mógł cieszyć się z 6 ligowego meczu z rzędu z golem. Łącznie były napastnik Sociedad ma na koncie już 18 goli.
Adanowi udało się zrehabilitować się za koszmarną wpadkę. Jeszcze przed przerwą w wielkim stylu obronił uderzenia Torresa i Griezmanna, a już po zmianie stron wygrał pojedynek oko w oko z Francuzem. Na wysokości zadania stanął również jego vis-a-vis, Jan Oblak. Słoweniec w wielkim stylu obronił dwa strzały z najbliższej odległości Heiko Westermanna.
Później ponownie inicjatywę przejęli gospodarze, a do siatki po raz pierwszy od blisko trzech lat trafił Juanfran. Boczny defensor wykorzystał asystę wprowadzonego Angela Correi. Po kilku minutach bliski gola był inny rezerwowy z talii Diego Simeone, jednak Thomas Partey w doskonałej sytuacji trafił w słupek.
Wydawało się, że bramkarz Atletico po raz 20. w tym sezonie Primera Division zachowa czyste konto. Na mały jubileusz Oblak musi jednak poczekać, ponieważ w końcówce meczu nie złapał prostego dośrodkowania, co skrzętnie wykorzystał Ruben Castro. Odpowiedź gospodarzy była błyskawiczna. Correa zanotował drugą asystę, a znów do siatki trafił Griezmann. W samej końcówce Francuz dołożył jeszcze asystę, a z bliskiej odległości wynik meczu na 5:1 ustalił Partey.
Przed ćwierćfinałowym meczem z Barceloną w Lidze Mistrzów Atletico Madryt po raz pierwszy w tym sezonie zdobyło 5 goli w jednym spotkaniu. Po raz ostatni ekipa Simeone takim dorobkiem mogła poszczycić się 22 października 2014 roku w wygranym 5:0 meczu z Malmoe w rozgrywkach Ligi Mistrzów.
Dla Betisu to już trzecia porażka z rzędu, przez co Andaluzyjczycy spadną na 14. pozycję w tabeli.
Atletico Madryt - Real Betis 5:1 (2:0)
1:0 - Fernando Torres 37'
2:0 - Antoine Griezmann 42'
3:0 - Juanfran 65'
3:1 - Ruben Castro 79'
4:1 - Antoine Griezmann 81'
5:1 - Thomas Partey 90+1'
Składy:
Atletico Madryt: Jan Oblak - Juanfran, Nacho Monsalve, Lucas Hernandez, Filipe Luis - Saul Niguez (69' Thomas Partey), Augusto Fernandez (78' Matias Kranevitter), Gabi, Koke - Fernando Torres (63' Angel Correa), Antoine Griezmann.
Real Betis: Antonio Adan - Francisco Molinero, German Pezzella, Heiko Westermann, Martin Montoya - Alfred N'Diaye, Dani Ceballos - Charly Musonda (71' Xavi Torres), Fabian Ruiz (49' Foued Kadir), Alvaro Cejudo (59' Leandro Damiao) - Ruben Castro.
Żółte kartki: Koke (Atletico) oraz Pezzella, Kadir, Xavi Torres (Betis).
Sędzia: Gonzalez Gonzalez.
Zobacz wideo: #dziejesiewsporcie: nienaganna technika kolegi Lewandowskiego
Źródło: WP SportoweFakty