Rażąca nieskuteczność Górnika Zabrze. "Kante jeszcze będzie strzelał bramki"

WP SportoweFakty / Roksana Bibiela
WP SportoweFakty / Roksana Bibiela

Górnik Zabrze zamyka tabelę Ekstraklasy. Ślązacy w trzech ostatnich meczach nie przegrali, ale samymi remisami nie zagwarantują sobie utrzymania. W dodatku zabrzanie są rażąco nieskuteczni w ofensywie.

Górnik Zabrze w trakcie zimowej przerwy dokonał kilku wzmocnień, które miały sprawić, że śląski zespół szybko wydostanie się ze strefy spadkowej. Nic bardziej mylnego, 14-krotni mistrzowie Polski zamiast zbliżać się do czołowej ósemki, zadomowili się na dnie ligowego zestawienia. Po 29. kolejce strata do czternastego Śląska Wrocław wynosi 6 punktów. Wrocławianie po zmianie szkoleniowca potrafili pokonać Lecha Poznań. Z kolei w grze Górnika również widać progres, ale nie widać punktów.

Najlepszym strzelcem Górnika Zabrze jest Roman Gergel. Słowak w grudniu był gwiazdą, strzelił cztery bramki Piastowi Gliwice, w superlatywach pisały o nim media nie tylko w Polsce i na Słowacji. W trakcie zimowej przerwy ówczesny trener Leszek Ojrzyński obawiał się, że słowacki pomocnik odejdzie z Górnika Zabrze i jego zespół będzie miał ofensywny problem. Wszak Gergel miał na swoim koncie 9 bramek. Drużynę z Zabrza zasilił Jose Kante, który miał wzmocnić siłę rażenia 14-krotnych mistrzów Polski.

Gergel nie odszedł, ale w rundzie wiosennej jest cieniem samego siebie. W meczu z Pogonią Szczecin po raz kolejny zawiódł, nie wykazał się niczym godnym uwagi. Boisko opuścił w drugiej połowie. - Zmiana Gergela była konieczna. Myślałem, że on się przebudzi i pomoże. Zmiana nastąpiła z takich, a nie innych powodów. Ten mecz mu specjalnie nie wychodził - argumentował trener Górnika, Jan Żurek.

Z kolei Kante zachwyca kibiców rajdami, efektownymi strzałami, niekonwencjonalnymi zagraniami. Jednak efektowność nie idzie w parze z efektywnością. Hiszpan wystąpił w ośmiu meczach i nie zdobył żadnej bramki. Oddał 15 strzałów z czego 6 było celnych. W końcówce meczu z Pogonią był niepilnowany w polu karnym i starał się uderzyć z woleja. Próba ta okazała się nieudana.

25-letniego napastnika w obronę wziął trener zabrzańskiego klubu. - Jose Kante miał sytuacje. Ten strzał z powietrza w końcówce, on potrafi uderzyć, to była jego piłka, pokazuje to na treningach. Pewnie, że napastnika rozlicza się z bramek, on jeszcze będzie je strzelał. Zespół jest w trudnej sytuacji, potrzeba mu trochę wiary - stwierdził Żurek. Dodajmy, że w tym roku Górnik zdobył trzy gole, dwa z nich strzelił stoper Bartosz Kopacz.

Z Pogonią Szczecin zabrzanie rozegrali dobry mecz, ale nadal są na dnie Ekstraklasy i jako jedyny zespół nie odnieśli jeszcze w tym roku zwycięstwa. - Czy porównując ostatnie mecze, to nie był jakiś krok do przodu? Czy mam Kante powiesić dlatego, że nie strzelił? On dużo pracował dla drużyny, starał się, działał w obronie, inicjował akcje. To jest tylko piłka, sport. Nie można przewidzieć niektórych wydarzeń boiskowych - powiedział trener Górnika Zabrze. Żurkowi optymizmu nie brakuje, lecz do utrzymania w Ekstraklasie niezbędne są zwycięstwa.

Zobacz wideo: Jacek Magiera w "Sportowej Niedzieli": Drzwi do kadry nie są otwarte dla wszystkich

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Komentarze (0)