Puchar Polski: Niespodzianki nie było. Lech Poznań zagra w finale

PAP/EPA / PAP/Andrzej Grygiel
PAP/EPA / PAP/Andrzej Grygiel

Zagłębie Sosnowiec mocno wierzyło w odwrócenie losów półfinałowej rywalizacji. Jednak wszelką nadzieję w 70. minucie rozwiał Maciej Gajos, który swoją bramką wprowadził Lecha Poznań do finału Pucharu Polski.

W pierwszym meczu lepsi okazali się poznaniacy, którzy zwyciężyli 1:0 po trafieniu Vladimira Volkova. Choć byli oni faworytem rewanżowej konfrontacji, to w Sosnowcu nie brakowało wiary w awans do finału Pucharu Polski.

Zgodnie z przedmeczowymi zapowiedziami sztabu szkoleniowego w składzie znalazł się Sebastian Dudek, a co więcej - rozpoczął on spotkanie w wyjściowej jedenastce! Kapitan Zagłębia wrócił do gry po złamaniu ręki, którego doznał w pierwszej odsłonie półfinałowej rywalizacji. Z pewnością jego powrót był dużym wzmocnieniem I-ligowca.

- O motywację się nie boję - przyznał przed pojedynkiem asystent trenera, Tomasz Łuczywek. Faktycznie sosnowiczanie rozpoczęli mecz bardzo dobrze i już w pierwszych minutach mogli pokusić się o bramkę. Aktywny był zwłaszcza Michał Fidziukiewicz. Z kolei piłkarze Lecha nie mogli przedrzeć się przez obronę rywali, a ich dośrodkowania nie były za dokładne.

Poznaniacy nabrali wiatru w żagle po dwudziestu minutach. Dokładnie w 27. minucie mogli otworzyć wynik meczu, ale na drodze stanął im słupek, a chwilę później szybka i skuteczna reakcja Wojciecha Fabisiaka. Mimo to goście zaczęli wywierać większą presję na przeciwnikach.

Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem, który premiował do finału Lecha Poznań. Jednak sosnowiczanie tworzyli tego dnia groźną drużynę, która przy pełnym Stadionie Ludowym mogła pokusić się o sprawienie niespodzianki i wyeliminowanie z Pucharu Polski kolejnej ekipy z Ekstraklasy.

Po przerwie znowu Zagłębie miało dobry okres gry, lecz nie potrafiło wykorzystać żadnej z sytuacji, choć Lech był w dużych opałach. Z biegiem minut tempo spotkania uspokoiło się, co działało na korzyść przyjezdnych. Sytuacja uległa zmianie w 70. minucie, gdy Maciej Gajos wykończył kontrę Lecha. W tym momencie Zagłębiacy, by myśleć o awansie, musieli strzelić aż trzy bramki.

Choć gospodarze byli na straconej pozycji, to nie można było odmówić im ambicji. Trener Artur Derbin (który po ostatnich zawirowaniach wrócił do prowadzenia zespołu w trakcie meczu) mógł być zadowolony z postawy swoich podopiecznych, których dyspozycja różniła się od tej z ostatnich spotkań. Swój występ w Pucharze Polski zakończyli w dobrym stylu, do remisu doprowadził bowiem Adrian Paluchowski, który wykorzystał sytuację sam na sam z Jasminem Buriciem.

Zagłębie Sosnowiec - Lech Poznań 1:1 (0:0)
0:1 - Maciej Gajos 70'
1:1 - Adrian Paluchowski 82'

Składy:

Zagłębie Sosnowiec: Wojciech Fabisiak - Marcin Sierczyński, Dimitar Vezalov, Krzysztof Markowski, Żarko Udovicić - Dawid Ryndak (40' Robert Bartczak), Łukasz Matusiak, Sebastian Dudek, Martin Pribula (79' Jakub Wilk), Michał Fidziukiewicz - Jakub Arak (79' Adrian Paluchowski).

Lech Poznań: Jasmin Burić - Tomasz Kędziora, Marcin Kamiński, Paulus Arajuuri, Tamas Kadar (90+2' Robert Gumny) - Łukasz Trałka, Abdul Aziz Tetteh, Gergo Lovrencsics, Maciej Gajos, Darko Jevtić (62' Karol Linetty) - Nici Bille Nielsen (72' Kamil Jóźwiak).

Żółte kartki: Żarko Udovicić (Zagłębie) oraz Abdul Aziz Tetteh (Lech).

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).

Awans do finału: Lech Poznań
Zobacz wideo: #dziejesienazywo: Bojowe nastroje przed Euro. "Piszczka satysfakcjonuje wyłącznie mistrzostwo Europy"

Komentarze (4)
avatar
Duker
6.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sebastian Dudek tak szybko wrócił na boisko? Przecież w pierwszym meczu z Lechem złamał rękę. 
Rafi_Piła
5.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No to gratulacje dla Lecha za zdobycie PP. Mecz finałowy z Legia, to tylko formalność będzie ;-)