Napastnik Zagłębia Sosnowiec: Nie znaleźliśmy się w półfinale przypadkiem

Choć Zagłębie Sosnowiec jest beniaminkiem I ligi, to znajduje się w ligowej czołówce. Ponadto z bardzo dobrej strony pokazało się w Pucharze Polski, gdzie dotarło do półfinału.

Sosnowiczanie swój udział w Pucharze Polski rozpoczęli od rundy wstępnej, z gry wyeliminowali łącznie pięciu rywali. I-ligowiec pokonał kolejno Ursus Warszawa (1:0), Wisłę Puławy (2:2, k. 4:2), Górnika Zabrze (3:1), Wdę Świecie (4:1) oraz Cracovię (pierwszy mecz 1:2, rewanżowe spotkanie 2:0).

Piłkarze Zagłębia Sosnowiec okazali się lepsi między innymi od dwóch ekstraklasowych drużyn. W półfinale trafili na wymagającego rywala, a mianowicie mistrza Polski. Mimo że w pierwszym spotkaniu przegrali z Lechem Poznań 0:1, to do rewanżu podeszli bojowo nastawieni.

Ostatecznie rewanż zakończył się remisem 1:1, który dał awans do finału Lechowi. - Myślę, że mecz był wyrównany. Można powiedzieć, że był na remis. Mieliśmy przewagę na początku drugiej połowy, szkoda że nic nie wpadło. Trochę się otworzyliśmy, bo musieliśmy szukać gola i niestety dostaliśmy bramkę od Lecha. Wtedy zadanie było już bardzo trudne, bo musieliśmy strzelić trzy - skomentował Adrian Paluchowski.

Napastnik Zagłębia zapisał się w historii bieżących rozgrywek Pucharu Polski, jest bowiem pierwszym zawodnikiem, który zdołał strzelić bramkę Lechowi. Poznaniacy pokonali wcześniej bez straty gola Olimpię Grudziądz, Ruch Chorzów i Zagłębie Lubin.

Spotkanie rewanżowe z Lechem było ważnym wydarzeniem w Sosnowcu. Po raz pierwszy od wielu lat Zagłębie zaszło tak daleko w rozgrywkach Pucharu Polski. Nie dziwi więc komplet publiczności na Stadionie Ludowym, bilety rozeszły się na pięć dni przed datą rozegrania meczu.

- Nie znaleźliśmy się w półfinale przypadkiem, co pokazaliśmy w meczu z Cracovią, Górnikiem czy chociażby przeciwko Lechowi. W Poznaniu nie byliśmy gorsi, mieliśmy swoje sytuacje, tylko nie udało się strzelić bramki. W Sosnowcu byliśmy równorzędnym przeciwnikiem, udało nam się zremisować z obecnym mistrzem Polski. Myślę, że nie byliśmy tu przypadkiem - powiedział Paluchowski.
Zobacz wideo: Michał Probierz o starciu z kibicami Jagiellonii

Komentarze (0)